Wpis z mikrobloga

Mam pytanie odnośnie tynków. Znajoma kupiła mieszkanie (70 mkw, 3 m wys.) z rynku wtórnego w stanie deweloperskim. Tynk gipsowy położony maszynowo jakieś 2-3 lata temu, nie ma pagórków i dolin, kąty trzyma. Problem polega na tym, że jest słabo zatarty, miejscami są jakieś zacieki, miejscami drobne braki, miejscami za gruba faktura (za mało gładki). Moja propozycja jest taka, żeby braki uzupełnić jakąś zaprawą, a generalnie całość zeszlifować maszynowo - no i myślałem że to żadna czarna magia. Przyszedł wykonawca do całościowego wykończenia mieszkania i powiedział jej, że tynki trzeba zrywać i na nowo kłaść i to będzie 10 000 zł kosztować. Ktoś może poradzić czy January blefuje a Dusia ma rację? #budownictwo
  • 6
@denat666 #!$%@? mać. Niedawno były trzy komentarze takie same.

Ogólnie to gościu leci w #!$%@? strasznie. Jeżeli ściany trzymają płaszczyznę i pion, to wystarczy położyć gładzie :) A jeżeli nie trzymają to przy takim metrażu też kładłbym i tak tynk na tynk. Oczywiście szczep na podłoże. Nie straci więcej jak 3cm skoro nie widzicie że jest krzywo.
@denat666: Wpisujesz w internety "szlifierka do gipsu", wydajesz na nią jakieś 300zł, znajoma się trochę ukurzy, ale przy odrobinie rozwagi (nie przyciskać za mocno, bo się góry doliny porobią), uzyska powierzchnię gładką jak stół. Gradacja krążków na początek 240, a jak się będzie zalepiać to zejść na jakieś 180-160. Potem pod światło ocenić gdzie zostały dziury, zatrzeć gładzią, i ponownie po wyschnięciu szlifierka i gotowe. Przeżyłem na własnej skórze, też gips