Aktywne Wpisy
giga_jablecznik +277
#facebookcontent #heheszki
Dołączyłem do grupy Zielarki, Szeptuchy, Wiedźmy, Wiedźmini na fb i świetnie się bawię
Dołączyłem do grupy Zielarki, Szeptuchy, Wiedźmy, Wiedźmini na fb i świetnie się bawię
mirko_anonim +2
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Ja 32 lvl w tym roku. Moja #rozowypasek skończyła 28. Jesteśmy ze sobą od 2 lat. Mieliście już rozmowę o dzieciach? Jak przez to przebrnąć? Moja cały czas naciska, że ją już praca w banku męczy. Chce bachora, bo nie wie ile jej jeszcze placówka będzie działać, bo jej zegar biologiczny tyka, bo dziecko po 30 to będzie z downem itp. #!$%@? mnie to już, bo nie jestem na
Ja 32 lvl w tym roku. Moja #rozowypasek skończyła 28. Jesteśmy ze sobą od 2 lat. Mieliście już rozmowę o dzieciach? Jak przez to przebrnąć? Moja cały czas naciska, że ją już praca w banku męczy. Chce bachora, bo nie wie ile jej jeszcze placówka będzie działać, bo jej zegar biologiczny tyka, bo dziecko po 30 to będzie z downem itp. #!$%@? mnie to już, bo nie jestem na
Rozejść się?
- Tak 62.8% (310)
- Nie 7.1% (35)
- Zrobić bachora 15.4% (76)
- Zrobić bachora później i przetrwać gadanie 14.8% (73)
------------------------------------
Mirki, mam takie pytanie w kwestii znalezienia określenia (?) psychologicznego na sytuację w jakiej się znajduję od dłuższego czasu. Mianowicie, jakkolwiek to może Wam dziwnie zabrzmieć - chcę umrzeć. Od razu uprzedzam, że NIE SĄ to myśli samobójcze.
Po prostu coś jak ten 104 latek co się niedawno poddał eutanazji w Szwajcarii - stwierdził, że widział wystarczająco wiele, nużyło go życie i przestał z niego czerpać radość. Tylko, że ja jestem o przeszło 80 lat młodszy i w teorii całe życie przede mną.
Fizycznie jestem zdrowy, tylko życie mnie nuży. Czasami spędzę przyjemnie czas jak coś obejrzę na yt, poczytam książkę, czy pogadam z kolegami, ale większość czasu podświadomie czuję się zmęczony, wypompowany i... smutny. Ciężko mi to określić. Nie widzę celu i sensu życia - dlaczego pracuję (a praca nie jest zła i jest dobrze płatna), po co studiuję (tu już gorzej ale trza to skończyć jak jestem...) i tym podobne. I tak jak ten 104 latek - myślę, że już dość poznałem i nie podoba mi się obecny stan. A nie mam czasu/charakteru/pieniędzy/możliwości aby to zmienić. Nie potrafię i chyba nie chcę. Ostatnio starałem się wywrócić moje życie o 180 stopni, ale nie pomogło mi z tą myślą i z braku czasu nie potrafię "obrócić" na tyle ile bym chciał. Czuję się mocno niedostosowany do tego świata. Ludzi nie rozumiem, na kompa/książki/filmy mam mało czasu i koło się zamyka.
Czasem nad tym tak rozmyślam, że mam problemy z koncentrecją, skupieniem na czymś uwagi, bo zamiast skupić się na zadaniu to rozmyślam nad egzystencją. I jak mówiłem - nie chcę się targać na życie. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mają gorzej, poruszają się na wózku, spłonął im dom itp. Próbowałem się tym pocieszać (nie wiem czy to dobre określenie), ale nie pomaga.
Mial ktoś z Was coś podobnego? Albo wie jak się taki stan nazywa?
Próbowałem tego określenia szukać w Google, aby móc poczytać na ten temat, jakieś metody (?) ewentualnego leczenia, czy cholera wie co, ale wyskakują mi same tematy z samobójcami mi. I raz z emo.
Mały spam tagami dla zasięgu. Wybaczcie targowanie na nocnej.
#psychologia #psychiatria #depresja #tfwnogf #pytanie #zdrowie
@Atexor:
Jakbym grał na kodach w GTA, wszystko takie nużące i powtarzalne
Najbardziej byłoby mi szkoda matki, nie byłbym w stanie wyrządzić jej takiego ciosu, natomiast gdy kiedyś odejdzie to już mi będzie wszystko jedno
Tym bardziej, że technologia wychodzi na przeciw i powstają specjalne maszyny
https://www.focus.pl/artykul/wrzuc-monete-i-sie-zabij-pierwsza-maszyna-do-samobojstw
Depresja to nie tylko myśli samobójcze, to kilka objawów z wielu trwających zdecydowanie za długo.
Nie jestem lekarzem, ani psychologiem, ale z wpisu widzę te kilka objawów, które pasują do depresji. Kwestia tego czy to tylko jesienne przemyślenia, które miną gdy znajdziesz w końcu trochę czasu dla siebie, czy może coś gorszego ))¯_(ツ)_/¯
Niby
Z tą świadomością mam podobnie, aczkolwiek to u mnie jeden z czynników. I de facto się do tego przyzwyczajam, że tak musi być.
A dlaczego nie możesz mieć jeśli mogę spytać? Tak jak ja postanowiłeś, że nie wiesz
twoim celem życia jest poczekać i zobaczyć jak bardzo sie może #!$%@?ć
tak dla dobra nauki
Wydaje mi się, że główny problem z psychiatrami jest taki, że po prostu jest ich mało. Jak dostajesz termin po pół roku, bo psychiatra nie wie kim jesteś i traktuje Cię jak jednego z setek pacjentów. Mi akurat mówiła, że jak mam pójść do psychoterapeuty, to abym nie bał się ew. zmienić, bo musi być coś ala
@Kontozalozonedlapostu: to tu masz to co ja - labilność emocjonalna, tylko u Ciebie bardzo dawno się pojawiło.
Raz się czujesz ok, a zaraz jakby Ci głaz spadł na głowę. Wykształcenie
@Kontozalozonedlapostu: mnie też łapała i biegałem z nią dopóty nie było dużej. Nie uprawiałem aktywności fizycznej (jakiejkolwiek) przez ostatnie 3 lata, a zmusiłem się do biegu już parę razy. Patrz tutaj. I jak patrzę, to najgorszy jest początek aby zacząć, a potem