Wpis z mikrobloga

@Stona: Nie, nie, nie. Ile ja się naspotykam pierdół rowerowych, które totalnie nie ogarniają, to głowa mała. Słuchawki w uszach, brak kasku, telefon w ręku, no można by tak wymieniać i wymieniać. Wierz mi, naprawdę, jest różnica.
@NuclearCycling: Moim zdaniem różnica jest tylko w ich głowach. Stwarzanie zagrożenia przez głupotę, albo przez zbyt wybujałe ego to cały czas jedno i to samo stwarzanie zagrożenia. Raz będzie to na uliczce w mieście, raz na jakiejś DK, tak czy srak to cały czas to samo. Oczywiście generalizuję, bo są przecież rowerzyści z RiGCzem.