Wpis z mikrobloga

Nie wiem, nigdy nie dostałem zjeby od szefa. A pracuję w zawodzie już dobre 13 lat...

Raz dostem, całkiem słuszną, zjebę od współpracownika, ale potem to on miał rozmowy dyscyplinujące.
Z szefami miałem co najwyżej kulturalną pogawędkę co i dlaczego zrobiłem nie tak, ewentualnie jakie mam plany poprawy.
@woodka: raz w sumie dostałem taki prawdziwy ojeb, że aż się prawie zwolniłem ze skutkiem natychmiastowym
w mojej 3 robocie gdzie wszystko było spoko, ale dzień przed wdrożeniem biznes całkowicie zmienił wymagania co do zadania i było ryzyko niewyrobienia się do tego czasu

szef zarzął się drzeć, że to moja wina i nic nie przyjmował do wiadomości (hurr durr trzeba było od razu dobrze robić xDDD)

dobrze, że już tam nie
@woodka: Pracuję od ponad 6 lat w różnych branżach i nigdy nie miałem okazji dostać tzw. zjeby. Gdyby ktoś tylko spróbował krzyczeć albo zachowywać się nieakceptowalnie, i nie dałoby się dojść z nim do porozumienia jak człowiek z człowiekiem, to od razu bym się zwolnił. Nic nie jest warte zrobienia z siebie kozła ofiarnego. Można kulturalnie zwrócić uwagę na błąd, a jeśli ktoś tego nie potrafi, to jest debilem, a nie
@Vielokont hmm może dlatego mój szef wydaje się Januszem ale współwłaścicielka jest naprawdę super ...po prostu nie jestem w stanie uwierzyć że zgubiłem 11 pozycji w raporcie :o
@woodka: Zdarza się. Przejrzyj dokładnie i spróbuj sobie przypomnieć, czy nie robiłeś tego w pośpiechu lub nie byłeś zdekoncentrowany przez jakieś inne naglące zadania. Na przyszłość zwracaj większą uwagę. Ewentualnie, jeśli jesteś na 100% pewien, że to nie twoja wina, to zastanów się, czy to nie sprawka kogoś innego. Czy współpracownicy mogli to edytować? Dałoby się to sprawdzić?
@Vielokont myślę że byłem w sobotę dosyć zdekoncentrowany to fakt ale aż 11 pozycji ! Tak współpracownicy mają dostęp ale nie ma jak tego za bardzo sprawdzić :/ a nie chce nikogo osądzać jak może być to mój błąd
@woodka: W takim razie nie pozostaje ci nic innego, jak pilnować się na przyszłość i np. robić sobie prywatną kopię każdego raportu. W razie czego będziesz miał dupochron.

Ja miałem kiedyś taki problem z grafikiem, który był w formie arkusza kalkulacyjnego. Edytować mogli tylko kierownicy. Któregoś razu, w mój wolny dzień, kierownik pisze do mnie z wyrzutem, dlaczego nie ma mnie w pracy. Tłumaczenia na nic się nie zdały, więc dla
@Vielokont wow rzeczywiście krzywa akcja, właśnie to jest najgorsze że w końcu wątpisz w swoje racje... :( . Ale że szef szedł w tak zaparte jestem pod wrażeniem