Wpis z mikrobloga

#muzyka #rock #queen #90s #klasykmuzyczny #lifelikejukebox
6 listopada 1995 r. grupa Queen wydała album studyjny - "Made in Heaven".
Płyta jest hołdem trzech żyjących muzyków Królowej dla zmarłego wokalisty, który tuż przed śmiercią zdążył jeszcze zarejestrować (podczas niezwykle dramatycznej, wręcz traumatycznej sesji) trzy nagrania. Materiał uzupełniono o nie wydane wcześniej taśmy z poprzednich sesji i dwa utwory solowe Mercury'ego - wszystko w zupełnie nowych aranżacjach, nagranych przez Taylora, Maya i Deacona w latach 1993-1994. Powstało w ten sposób dzieło niezwykłe - szlachetne i bardzo, bardzo osobiste.
"It's a Beautiful Day" to kompozycja korzeniami sięgająca roku 1980 i sesji nagraniowej do albumu "The Game". "Let Me Live" to z kolei owoc sesji do "Hot Space" - co ciekawe oryginalnie nagrany z udziałem... Roda Stewarta i Jeffa Becka. "My Life Has Been Saved" to okres "The Miracle" - w 1989 roku utwór ten (w innej aranżacji) był stroną B singla z utworem "Scandal". Z tej samej sesji pochodzi "Too Much Love Will Kill You", które wówczas zostało ocenione jako nie pasujące do albumu. Najpierw Brian May wykorzystał ją na swoim solowym albumie (jest jej współautorem), potem zespół przypomniał sobie o wersji demo Freddiego i uzupełnił ją nową aranżacją. "Heaven for Everyone" Roger Taylor napisał jeszcze w roku 1986, podczas sesji "A Kind of Magic". Odrzucona przez zespół kompozycja znalazła się na albumie zespołu The Cross "Shove It", w którym funkcję lidera pełnił Taylor właśnie. Oryginalne opracowania "I Was Born to Love You" i "Made in Heaven" można znaleźć na solowym albumie Mercury'ego "Mr. Bad Guy".
Poruszającą perłą jest “Mother Love”. Od samego początku urzeka smutkiem, malowanym gitarą Maya i niezwykłym głosem Mercury’ego. Umierający, wręcz stojący już nad grobem (to ostatni utwór, do którego nagrał swój głos) wokalista żegna się ze światem w mistrzowski sposób – środkowa partia, gdy jego śpiew nabiera mocy, której trudno byłoby wymagać od tak wyniszczonego chorobą człowieka, zwyczajnie oszałamia. Potem zaś dołącza się płacząca solówka gitarowa, a na sam koniec – przygnębiony głos Briana Maya. Niestety, Freddie nie zdążył nagrać ostatniej zwrotki...
W “Mother Love” Mercury wprost używa słowa “umrzeć” i rozpaczliwie błaga o schronienie przed okrutnym światem. Tymczasem “A Winter’s Tale” wydaje się być dziełem człowieka w pełni szczęśliwego. To urokliwa, łagodna i optymistyczna impresja o pięknie zimowego krajobrazu, okraszona przestrzennymi partiami syntezatora, modelowymi królewskimi harmoniami wokalnymi i kolejną przepiękną solówką. Niesie spokój i – jak śpiewa sam Freddie – błogość.
Zupełnie inny klimat tworzy się przy “You Don’t Fool Me”, wspólnym dziele Mercury’ego i Taylora. Napędzający utwór bas kieruje go w stronę muzyki wręcz tanecznej, w czym akompaniują mu elektroniczne klawisze, a uwagę przykuwa wielopiętrowa i rozbudowana solówka gitarowa, wprowadzająca w strukturę piosenki burzę emocji.
(źródła: http://www.queen.one.pl/mih/ , http://artrock.pl/recenzje/2264/queen_made_in_heaven.html )
Queen - "Too Much Love Will Kill You"

Queen - "A Winter's Tale"

Queen - "Mother Love"

Queen - "Heaven for Everyone"
Lifelike - #muzyka #rock #queen #90s #klasykmuzyczny #lifelikejukebox
6 listopada 19...
  • 1