Wpis z mikrobloga

Simka mirki z działu #fotografia :)

Od jakiegoś czasu robię sobie zdjęcia widoczków aparatem z obiektywem 16-50mm f/3.5-5.6. Jako że dopiero się uczę, mam pytanie: czy tak "krótkim" obiektywem po prostu nie da się uzyskać małej głębi ostrości? Fajnie jest pstrykać landszafty z pełną ostrością, ale czasem chciałbym coś rozmyć, i za nic w świecie mi nie wychodzi.
Maksymalna ogniskowa + maksymalnie otwarta przesłona + ostrość ustawiono punktowo na obiekt... i nic.
  • 11
@eskejp_: na 50 mm, masz 5.6, do tego prawdopodobnie nie na pełnej klatce. Raczej nie licz na jakieś duże rozmycie tła. Kup jakiś jasny obiektyw. Stałka 50 mm 1.8 jest tania praktycznie w każdym systemie.
@eskejp_: a jaki aparat do tego? Podejrzewam, że nie pełna klatka. W związku z tym masz pewnie matrycę APS-C, która dodatkowo zwiększa ogniskową, ale też i mocno niweluje rozmycia. Kiedy masz maksymalną ogniskową w tym obiektywie, najniższa wartość przysłony to 5.6. Nawet na pełnej klatce rozmycie staje się już zauważalnie mniejsze. Pobaw się tym symulatorem: link Wrzuciłem do obrazka Twoje ustawienia.
Pobierz
źródło: comment_uQkBe91ME2OnpBvMpgGH1ZkZk9rcUg2l.jpg
@eskejp_ Możesz ocenić ile dasz radę wyciągnąć z tego sprzętu ustawiając obiekt albo siebie od obiektu na minimalną odległość w której ostrzy szkło. Czyli tak jak pisałeś: 50mm, 5.6 i ostrość na coś w odległości powiedzmy 60cm, przy czym dość ważne jest, żeby za obiektem była przestrzeń kilku metrów aby móc zaobserwować rozmycie tła