Wpis z mikrobloga

Potrzebuję małej porady, bo coś czuję, że jeden gość chce mnie oszukać.
Dwa tygodnie temu sprzedałem 15 letnie auto za kwotę 4.5k. Dzień po sprzedaży koleś który kupił auto zadzwonił, że auto mu stanęło i nie chce odpalić. Następnego dnia przyjechał i pokazał wydruki błędów od mechanika, z których wynikło że coś tam jest zepsute i do wymiany. Zaproponowałem, że możemy anulować transakcję, żeby oddał auto ale on powiedział że jemu auto się podoba więc dogadaliśmy się, że zwrócę mu cześć za naprawę czyli 400 zł co też zrobiliśmy. Po 2 tygodniach czyli w ostatni piątek koleś do mnie dzwoni, że mechanik wykrył jeszcze kilka wad, między innymi łożysko oraz to że silnik się poci i kapie olej (u mnie nie kapało bo w garażu nie ma żadnych śladów). Gość powiedział że chce ode mnie kasy na pokrycie kosztów naprawy i grozi mi że pójdzie do rzeczoznawcy oraz że założy mi sprawę w sądzie o sprzedanie auta z wadami ukrytymi... Ja kategorycznie się na to nie zgodziłem bo sam nie miałem pojęcia o wadach o których on mówi, a ponadto 15 letnie auto ma prawo nie być idealne i się pocić (auto też sprzedałem w atrakcyjnej cenie bo normalnie ten model chodzi po ok 6k). Doradzcie mi mirki co mam zrobić w takiej sytuacji? Olać typa czy się tym bardziej przejąć? Czy jakby założył mi sprawę to ma szansę coś tym wskurac?
#motoryzacja #samochody #pomoc #prawo
  • 43
@igierr: Facet Cię nieźle próbuje naciągnąć. Teraz mu za sponsorujesz generalny remont samochodu. Wszystko zależy od tego jaką umowę mieliście spisaną, ale przy 15 letnim aucie to Ci zaraz napisze, że trzeba klocki, tarcze, sprzęgło i inne rzeczy dokładać do listy. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Najlepiej to udać się z tym do prawnika, bo widziały gały co brały. Ja też kupiłem samochód pół roku temu i mógłbym
@Adams_GA: wada ukryta byłaby wówczas, gdyby OP umył silnik przed sprzedażą by ukryć wycieki lub np. wsadził opornik zamiast poduszki. Wyciek oleju, łożysko czy zużyte wtryski nożna stwierdzić podczas przeglądu samochodu przed kupnem. Jeśli kupujący tego nie zrobił, bo chciał oszczędzić, a sprzedający się przed tym nie bronił to @igierr: może spać spokojnie. Sam miałem takiego kupca co po dwóch tygodniach od sprzedaży wymienił wtryski i chciał kasy. Ale po
@igierr: @djocznik: @nophp: @wyznacznikmacierzy: @WEPALGUME: @kisieloovy:
Gościu może spokojnie wygrać sprawę w sądzie.
@Adams_GA: ma rację.
@sailor_73: wszelkie koszta poniesie sprzedajacy
@krzyhhh: taki zapis to od razu możesz przed sądem sobie w dupę wsadzić. Serio XD
@boso: @przedostatnisamuraj: @dreammaster:

Trafiłeś na oszusta. Najlepiej jak najszybciej dąż do zwrotu auta. Opinie biegłych zazwyczaj są niekorzystne, nawet jak korzystne to zaraz znajdzie
@su1ik: Gość to se może... To transakcja prywatnavsprywatna osoba, więc pierwsze, co kupujący powinien zrobić to złożyć reklamację sprzedawcy. Złożył? Nie. Po drugie - jakakolwiek ingerencja w samochód (naprawa przez mechanika) pozbawia kupującego prawa do reklamacji - bo skąd sprzedający @igierr może wiedziećco ten mechanik naprawdę zrobił? Jesli zaszła jakakolwiek, JAKAKOLWIEK ingerencja w przedmiot sprzedaży przez mechanika to wszelkie roszczenia z tytułu sprzedaży i niezgodności z umową kupujący moż
sąd takie roszczenia wyśmieje


@dreammaster: kilka takich spraw widziałem, nawet po roku od sprzedaży nie wyśmiał- wyrok to zwrot 25k zł kupującemu+ koszta sądowe (w tym 3 ekspertyzy z czego 1 na korzyść sprzedającego i 2 nie mogące jednoznacznie okreslic). Prawnik nawet miał taki przypadek i o dziwo też przegrał. Nie przypominam sobie żadnej sprawy na korzyść sprzedającego. Oszuści sprawnie dobierają sobie ofiary. Może ty znasz jakieś przypadki, gdzie sprzedajacemu udało