Wpis z mikrobloga

@Heady1991: Transport jej jest praktycznie niemożliwy ze względu na jej stan, do tego dochodzi odległość około 1500 km.
Poza tym mieszka tu już kilkanaście lat, cały przebieg choroby odbywa się tutaj, dokumentacja w ichniejszym języku itd. No i najważniejsze tutaj jest jej partner życiowy, który niestety pracuje cały dzień więc tylko wieczorami pomaga w opiece i spędzają razem czas.
@piastun: tak, ale niektóre wybory są naprawdę trudne. Jestem jedyną osobą która może sobie pozwolić na opiekę nad nią w ciągu dnia. W przeciwnym razie trafiłaby do hospicjum, a wiem że ostatnie miesiące tak bardzo chciała spędzić w swoim mieszkaniu. Nie mógłbym jej tego zrobić.
Żona i dziecko są zabezpieczone i z pomocą na miejscu. Także tutaj wszysyko działa jak należy.
@piastun: to jest pilnowanie moich interesów.
Jakbym widział, że z rodziną w Polsce dzieje się coś nie tak w zwiazku z moją nieobecnościa to byłbym z nimi. Jednak wiedząc że tam wszystko działa jak należy jetem tutaj.
Po drugie wiele zawdzięczam swojej matce, nie mógłbym jej tak po prostu zostawić i przyjechać tylko na pogrzeb.
@Ogau: no ja wyremontowałem swoim starym dom (kilkadziesiąt kCBLN) a w zamian moi rodzice pomagaja moim braciom przy dzieciach a ja od 5lat nie byłem z żoną w kinie bo moimi nie ma się kto znaleźć :). Oczywiście JPIIIGMDŹ na 100% i różańce :). Dlatego piszę, że czasem warto dbać o swoje interesy i tyle. Koleś sam napisał, że jego matka ma partnera zyciowego więc ten teges ( ͡° ͜
@Giganum kolega, który pisze o "pilnowaniu swoich interesów" ma trochę racji. Opieka nad taką osobą jest wyczerpująca psychicznie i fizycznie. Wiadomo, że to mama i nie wolno jej zostawić na pastwę losu, ale weź pod uwagę też to żeby na tej sytuacji nie ucierpiała Twoja najbliższa rodzina. Nie chodzi tu o sytuację, że coś się dzieje w domu, że ktoś doznaje jakiejś krzywdy, tylko o to żebyś nie poświęcał 100% czasu mamie