Wpis z mikrobloga

Jaka Europa przyszłości?

O Uniwersalizmie

Z Europy nie powstaną Stany Zjednoczone. Najbardziej chyba znamiennym tego symbolem jest nazwa nowych Stanów. W jakim języku miałaby istnieć oficjalna nazwa Państwa? United States of Europe? Jeśli dojdzie do Brexitu język angielski może nawet przestać być językiem urzędowym Unii Europejskiej, Szkocja wybierze język szkocki a Irlandia gaelicki i tyle po lingua franca. To może urzędowe będą trzy: hiszpański, francuski i niemiecki? Ale to by wymagało aby Francuzi zaczęli chętnie się uczyć niemieckiego a Polacy, Węgrzy, Chorwaci, Słowacy, Szwedzi, Duńczycy et consortes jednego z tych języków. Przy czym wydaje się to idea absurdalna. Węgrzy nie porzucą języka węgierskiego, Włosi chyba się zabiją niż będą mówić po niemiecku. Pat. To może idealistycznie - łacina? To możliwe, ale należałoby już teraz uczyć wszystkie dzieci w Europie łaciny. Po pierwsze: czy mamy tylu nauczycieli? Szybko odpowiem - nie. Po drugie: to inwestycja w przyszłość i mogłaby oddać swoje owoce najbliżej za 30 lat. Czy chcemy tyle czekać?

Tutaj należy zrewidować szybko tezę w pierwszym zdaniu.Z Europy powstaną Stany Zjednoczone lub Europa Universales (pozdrawiam fanów #eu4) lub Vereinigte Staaten von Europa jeśli nie przeprowadzimy nowego uniwersalizmu, nowego upowszechniania Europy w niej samej. Można zaryzykować tezę (która się pewnie nie obroni, ale chodzi o zmuszenie do myślenia), że w czasach Romantyzmu Europa była bardziej zjednoczona niż teraz. Bliżej siebie były elity polityczne, arystokracja miała więcej wspólnego między sobą i Radziwiłowie mieli więcej wspólnego z arystokratycznymi rodami francuskimi niż z polskim chłopem pańszczyźnianym. Monarchowie byli sobie bliscy, często byli jedną wielką rodziną z różnymi interesami, ale o jednej Krwi.

Bliżej siebie byli intelektualiści. Zbójcy Schillera były szeroko komentowane w Polsce, filozofia Kartezjusza była bardziej bliska Mikołajowi Rejowi niż dzisiejszy Foucault filozofom polskim. Ba! Wiele filozofów polskich wciąż utrzymuje formalne kontakty z filozofami analitycznymi z Wielkiej Brytanii. Ale gdzie Albionowi do Europy.

Bliżej siebie były problemy ludności choć oczywiście zależne od swoich lokalnych czynników. Wciąż chociażby problem chłopów pańszczyźnianych czy analfabetyzmu był powszechny dla całej Europy. Dzisiejszy problem migracyjny jest tak żenująco niemiecko-centryczny, że problemy Europy Unia chciała upowszechniać przez obowiązkowe kwoty uchodźców dla każdego Państwa. Wybór włoskiej prawicy, węgierskiego Fideszu, Prawa i Sprawiedliwości szybko pokazały, że kwoty uchodźców to słaby pomysł.

To jaka Europa? Liberalno-lewicowa która swoje istnienie opiera na etosie kupca, zysku z hossy i rozwoju społecznym? Kryzys z 2007 roku jasno pokazuje, że gdy przychodzą trudniejsze czasy Baskowie czy Katalończycy z Hiszpanem nie mają nic wspólnego, Włosi się kłócą z Niemcem o pieniądze, Francuska gospodarka dyszy a Grecy chcą reparacji wojennych. Na pieniądzu nie zbudują się Państwa bo gdy przyjdą złe czasy (które wciąż mamy w głowie mimo wzrostu 5 % PKB) każdy interesuje się swoimi partykularnymi interesami. Budżet Unii stał się wielkim tortem rozrywanym przez różne grupy interesu: Polaków, Niemców, Włochów, Francuzów i tak dalej.

Największe anty-europejskie ukąszenie dostaliśmy jednak od samej marksistowskiej lewicy w roku 68'. Młodzi studenci z Sorbony wywalczyli naukę systemu marksistowskiego, ale również odrzucili naukę łaciny jako języka obowiązującego - po prostu nie chcieli się jej uczyć. Odrzucenie łaciny a z nią rzymskiego i greckiego dziedzictwa może uniemożliwić stworzenie Zjednoczonej Europy. I tak jak marksizm umarł tak dziedzictwo grecko-rzymskie trwa czekając na swojego nowego Ottona III nie ograniczonego już przez Święte Cesarstwo Rzymskie narodu Niemieckiego.

W tym miejscu we wpisie powinienem zarzucić jakimś żartem albo zaatakować osobę publiczną jak Donald Tusk, ten drań. Ale tego nie zrobię, nie jest to potrzebne.

Sprawa religii: jakiej religii powinna patronować Europa? Jaką religię powinna, chociaż cicho, wspierać? Dziwne czasy nastały, że zadaję to pytanie i jeszcze 100 lat temu nie byłoby wątpliwości, że Europa przede wszystkim winna wspierać chrześcijaństwo i ton pan-europejskości w dyskursie Kościoła. Ale lewica liberalna prędzej się zabije niż zacznie wspierać Chrześcijaństwo (znowu wirus marksizmu) i śmiechem podsumuje próby konwertowania muzułmanów. Z drugiej strony, nas, konserwatystów śmieszy bycie równocześnie pro-europejski i anty-chrześcijański. Może warto by było, dla dobra wspólnego Europy, pozwolić nam chrześcijanom konwertować muzułmanów wraz z cichą aprobatą Państwa? To dla ateistów, mamy propozycję kulturowego chrześcijaństwa. Kto wie, może chrześcijanie po konwersji z Islamu staną się ateistami?

Dla Europy trzeba pójść drogą etosu rycerskiego, bez kompromisowego, intelektualnego a nie materialnego gdzie idea pan-europejskości nie jest liczona tolerancją dla homoseksualistów na metr kwadratowy, ale przez trudną drogę nauczania dzieci i młodzieży wspólnego Res - wspólnych rzeczy - Tutaj jednak musimy powiedzieć o problemach jakie przed nami stoją. Głównym problemem Europy jak powiedział Mackinder, Bartosiak i inni geopolitycy jest to, że Niemcy są za słabi. Są za słabi na rządzenie od Portugalii do Estonii a równocześnie są na tyle silni, że ekspandują gospodarczo poza swoje terytorium. I mogą podbijać Europę, ale nigdy nie potrafią jej zdobyć przez co szybko wymyka się im z rąk.

W związku z religią można by było uzyskać dwie pieczenie na jednym ogniu, posłużę się przykładem z Jerzym Ziębą, pseudonaukowym naturo-terapeutą. Jeszcze 100 lat temu wizytę złożyliby mu dominikanie, usłyszałby takie kazanie jakiego nie słyszał w życiu i gdyby się nie ogarnął Kościół zacząłby masakrować go z ambon robiąc raban na całą Polskę. Prędzej czy później musiałby albo dostać poparcie od ludu albo zginąć w gronie pseudo-znachorów.

Nie mamy czasu. Liczy się nasza przyszłość i nie myślmy o pieniądzach gdyby się nam udało. Myślmy o naszej kulturze o klasycystycznym budynku wznoszącym się wysoko, przystrojonym w młode, żywe kwiaty. Myślmy o wielkim dębie chronionym kordonem przed pustynnym myśleniem. Myślmy w końcu o naszej fladze gdzieś już poza Europą. Poza Ziemią.

Nasze królestwo w końcu nie może być z tego świata a nasze idee nie mogą opierać się tylko na materii.

Obserwuj #ockham

Zdjęcie - Cztery krainy chrześcijańskiej Europy: Sclavinia, Germania, Gallia i Roma składają hołd cesarzowi Ottonowi III
filozofia #polityka #europa #swiat #neuropa #4konserwy #neoreakcja #konserwatyzm #uniaeuropejska #prawica #reakcja #chrzescijanstwo #katolicyzm #monarchizm
Pobierz B.....a - Jaka Europa przyszłości?

O Uniwersalizmie

Z Europy nie powstaną Stany...
źródło: comment_L9Gz0dmMK4ZxaQpbHHSMO1RjZiNaDG36.jpg
  • 106
@Brzytwa_Ockhama: Żeby istniało państwo, musi istnieć wspólny dla danego państwa rynek kultury. Rynek taki zapewniają media, prasa, telewizja, a także internet. Europa ma problem ze wspólną kulturą - niską, bo ona łączy ludzi. Większy wpływ na to co oglądamy i słuchamy mają amerykańskie koncerny medialne niż te europejskie. Brak wspólnego języka jest jedną z przyczyn tego stanu rzeczy. Dlatego też widzimy słabość kulturową Białorusinów czy Ukraińców, których kultura narodowa jest bardzo
Szwajcarzy mówią czterema różnymi językami i mają jedno państwo.


@hehenuanek: To prawda, ale małe Państwa są wyjątkowo o to chodzi. Duże Państwo, duże Imperium ma zawsze duży język oficjalny. W Imperium Perskim był perski w Rzymie - łacina. Europa nie może sobie pozwolić na bycie małym krajem jak Luksemburg.
@Brzytwa_Ockhama: Jak chrześcijaństwo będzie miało większy wpływ, skoro liczba wyznawców tej religii kurczy się na całym kontynencie? Nawet jak ktoś uznaje się chrześcijaninem to i tak w prawie większości ma w dupie zasady religijne i przynależy do tej religii na zasadzie właśnie kodu kulturowego, nie religijnego. Wystarczy spojrzeć na Polskę. Natura wiary jest ignorowana, znajomość religii jest znikoma. Chrześcijaństwo jest wpajane jako element kultury "Polak-katolik, Prawdziwy Polak, Krzyż symbolem narodu" etc.
Żeby istniało państwo, musi istnieć wspólny dla danego państwa rynek kultury. Rynek taki zapewniają media, prasa, telewizja, a także internet. Europa ma problem ze wspólną kulturą - niską, bo ona łączy ludzi. Większy wpływ na to co oglądamy i słuchamy mają amerykańskie koncerny medialne niż te europejskie. Brak wspólnego języka jest jedną z przyczyn tego stanu rzeczy. Dlatego też widzimy słabość kulturową Białorusinów czy Ukraińców, których kultura narodowa jest bardzo silnie sprzężona
Jak chrześcijaństwo będzie miało większy wpływ, skoro liczba wyznawców tej religii kurczy się na całym kontynencie?


@Dawidino: To można szybko odwrócić. Jeszcze 50 lat temu nie wyobrażano sobie żeby Islam rósł w siłę w Europie. Państwo, gdy chce, może wiele.
@Brzytwa_Ockhama: Z tego co czytałem, to eng ma zostać wykluczony jako język urzędowy UE i będzie zakaz porozumiewania się w oficjalnych przemówieniach.
A co do oficjalnej nazwy Stanów Zjednoczonych Europy można zrobić tak jak zrobiła Szwajcaria. Oficjalnie nazywa się Confoederatio Helvetica