Wpis z mikrobloga

406310,79 - 5,72 = 406305,07

Tragedia w trzech aktach. Generalnie w planach było 16km. Na pierwszym kilometrze z podwórka wyskoczył duży pies i mnie chciał dziabnąć, ale jakoś udało mi się uciec. W okolicach 2,5km zachciało mi się kupę i musiałem wbić na mcdonalda załatwić temat. W międzyczasie oczywiście ostygłem i jak wyszedłem na zewnątrz to po prostu zamarzałem. Postanowiłem trochę przyspieszyć i zakończyło się to spektakularną glebą na oblodzonym chodniku. To już mnie zupełnie zniechęciło i po prostu zrezygnowałem z dalszego biegu, a tego nie mam w zwyczaju robić. Jest mi po prostu z tego powodu bardzo przykro ( ͡° ʖ̯ ͡°)

P.S. Jakie polecacie sposoby na takie pieski? Gaz czy coś?

Statystyki:

Dystans: 5.72 km
Wertykalnie: 263m(↑143m/↓120m)
Czas: ◷00:30:23
Średnie tempo: 5:18 min/km
Średnia prędkość: 11,30 km/h
Kalorie: 451 kcal

#sztafeta #ruszmirko
  • 1