Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, taka sytuacja sprzed kilku tygodni. Ciekaw jestem Waszego zdania.

Uwaga - tekst na jakieś 1,5 min i mała zagwozdka. Nie dziś będzie nic o śmiesznych kotkach ( ͡º ͜ʖ͡º)

Generalnie zdarza mi się od czasu do czasu handlować różnymi rzeczami - powiedzmy, że traktuję to jako dodatek do pensji. Widzę, że jest jakaś okazja, szybko kalkuluję ryzyko i jak mi się spina to wchodzę.
No i jakiś czas temu trafiłem na super promocję konsoli #playstation 4 slim (cena powiedzmy X). Udało mi się wyhaczyć kilka sztuk w dobrej cenie. Wystawiłem na #allegro, dopłaciłem do promowania aukcji (chciałem sprzedać szybko, a wyliczyłem, że i tak zarobię - a trochę się obawiałem, że więcej osób kupiło podobnie i zaraz średnia cena spadnie). Pech chciał, że jakiś troll mi wykupił wszystkie sztuki. Prowizję odzyskałem, ale za promowanie allegro nie zwraca (taka polityka, nawet z tym nie próbowałem handlować). No trudno - takie ryzyko. Z mojego punktu widzenia rozłożyłem tę opłatę na wszystkie sztuki i założyłem, że to jest cena minimalna (sprzedając po niej wychodzę na zero). Na szczęście i tak to wciąż lepsza dużo cena niż w sklepie (na półkach ok 200-300 zł drożej). Powiedzmy cena Y.
No i teraz do akcji wchodzi szwagier. Szwagier jak się okazuje jest na kupnie PS4 i słyszał, że coś tam mam na sprzedaż. Z jednej strony - kupiłem je po to żeby na nich zarobić. Z drugiej - nie chciałbym "zarabiać na rodzinie" (jakiś taki niesmak). Najpierw myślałem, że w takim razie się "podzielimy" po połowie, więc zarobię na nim mniej, a on kupi i tak taniej niż w sklepie. Ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że co tam - święta się zbliżają, powiedziałem mu cenę Y (czyli moje przyjęte zero). W tej cenie ja nic nie zarobię, ale przynajmniej nie będę stratny, a szwagier będzie miał w zajebistej cenie konsolę :) No i tak sobie gadamy i opowiedziałem mu całą historię to powiedział, że w sumie to liczył na to, że mu sprzedam w cenie X, bo po tyle kupowałem. Różnica nieduża - w sumie symboliczna (przy koszcie całej konsoli). No to mu piszę, że kupowałem po X, ale przez tego trolla, realnie mnie kosztują ciut więcej, więc dlatego mu powiedziałem Y. No i się zrobiło wielkie halo, że chcę zarabiać na rodzinie, że jestem centusiem (#poznan here) i wielka inba o głupie kilkadziesiąt złotych.
Z jednej strony rozumiem jego punkt widzenia, ale z drugiej strony mój mi się wydaje sprawiedliwy. Oczywiście cała ta afera nie była warta tej kaski, no ale stało się. Ostatecznie mu sprzedałem taniej, bo szkoda sobie psuć krew na takie pierdoły.
Co o tym myślicie? To ja jestem skąpy, czy on chciwy? Co byście zrobili w takiej sytuacji na moim miejscu?
#januszebiznesu #rodzina #zrodzinanajlepiejnazdjeciu

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 7