Wpis z mikrobloga

DZIEŃ 94/100

Funkcjonariusz policji wodnej na brzegu jeziora dobrze znanego z doskonałych
warunków wędkarskich zatrzymał faceta z dwoma wiadrami ryb:
- Czy ma pan pozwolenie na łowienie ryb w tym miejscu?
- Ależ proszę pana, to są udomowione rybki!
- Udomowione?!
- Tak, co wieczór wyprowadzam te właśnie ryby na spacer w tym jeziorku,
żeby sobie popływały. Później gwiżdżę i na ten gwizd one same wpływają do mojego wiadra.
- Co mi pan kit wciskasz! Żadna ryba tego nie potrafi.
Facet popatrzył chwilę na funkcjonariusza, po czym powiedział:
- Wobec tego zademonstruję panu. Udowodnię, że to prawda!
- Dobra, pokazuj pan, ale bez żadnych numerów.
Facet wlał więc zawartość wiader do jeziora, postawił je na ziemi i stoi.
Policjant stoi obok zaciekawiony:
- No i co?
- Jak to co?
- Zawoła je pan czy nie?
- Zawoła kogo?!
- No, ryby!


#suchar #100dnisucharow
  • 64
Funkcjonariusz policji wodnej na brzegu jeziora dobrze znanego z doskonałych
warunków wędkarskich zatrzymał faceta z dwoma wiadrami ryb:
- Czy ma pan pozwolenie na łowienie ryb w tym miejscu?
- Ależ proszę pana, to są udomowione rybki!
- Udomowione?!
- Tak, co wieczór wyprowadzam te właśnie ryby na spacer w tym jeziorku,
żeby sobie popływały. Później gwiżdżę i na ten gwizd one same wpływają do mojego wiadra.
- Co mi pan kit
@HanAssholeSolo: Wedle dawnych doniesień prasowych jeden z naszych posłów opowiedział ten dowcip w przerwie obrad polsko - niemieckiej grupy parlamentarnej.

Przychodzi baba do lekarza i krzyczy "Hail Hitler" i podnosi prawicę w rzymskim salucie.
- Proszę pani wojna skończyła się dawno temu - mówi lekarz.
- Ale ja poznałam pana doktorze Mengele - odparła kobieta.

Nikt z Niemców raczej się nie zaśmiał.