Wpis z mikrobloga

Wpadł mi dzisiaj w oko post jeden czy drugi o kierowcach pokonanych przez deszcz. Przypomniałam sobie jedno wydarzenie jeszcze z kursu, co prawda nie o deszczu, ale poniekąd o "prawku znalezionym w chipsach". Tak się złożyło, że zaraz po mnie jazdy miała dziewczyna, którą znałam ze szkoły, taka Ada. Pojechałam po nią, przesiałyśmy się, odwoziła mnie na dworzec. Godziny poranne, to była jej ostatnia godzina przed egzaminem w WORDzie.

Dojeżdżamy do skrzyżowania, ja w sumie siedzę cicho i bujam w obłokach, Ada rozmawia z instruktorem. Nagle słyszę wrzask, budzę się momentalnie. Przejeżdżamy przez skrzyżowanie, Ada wrzeszczy, zasłania oczy, instruktor łapie za kierownicę, ja szukam zagrożenia, ale nie widzę niczego dziwnego.

Ada spanikowała bo samochód, który de facto miał pierwszeństwo, wyjechał przed nią na drogę, a to chyba kolidowało z jej "planowanym" przejazdem przez to skrzyżowanie. Zresztą do dzisiaj nie wiem do końca co tam się stało, ale do końca życia będę miała przed oczami to, jak krzyczy i zasłania oczy, a kierownicy nikt nie trzyma.

Godzinę później była w WORDzie, zdała za pierwszym podejściem.

Kiedy trafiam na takie wpisy o problemach na drodze, dziwnych wypadkach, zawsze myślę o Adzie. Co by zrobiła? Puściła kierownicę i zakryła oczy? Wjechała w zagrożenie? Czy może lata praktyki pozwoliły jej się oswoić z różnymi sytuacjami i jest dobrym kierowcą? Mam nadzieję, że to ostatnie.

#prawojazdy #mlodzikierowcy #zielonylistek #kursprawajazdy #prawko
  • 5
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Mashe: praktyka praktyce nie równa. Nauka jazdy poprzez sama jazdę na drodze jest dobre ale do pewnego stopnia, po jakimś czasie nasze umiejętności się już raczej nie zwiększają. W takim wypadku bardziej skuteczne jest zapisanie się na kurs doszkalający. To tak jak z kierowcami zawodowymi, którym wydaje się że umieją jeździć bo mają wyjeżdżone kilka milionów kilometrów, a kiedy jest jakaś sytuacja np niespodziewany poślizg, zachowują się jak każdy kierowca. Natomiast
To tak jak z kierowcami zawodowymi, którym wydaje się że umieją jeździć bo mają wyjeżdżone kilka milionów kilometrów, a kiedy jest jakaś sytuacja np niespodziewany poślizg, zachowują się jak każdy kierowca.


@Shodan56: myślę, że dobrym przykładem są kierowcy busów do 3,5 tony który objechali całą Europę swoim sprinterem :P a potem chcą iść na kat. C ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Natomiast dawno nie słyszałem, żeby jakiś kierowca