Wpis z mikrobloga

'10

Chciałbym móc tylko napisać jedno zdanie ale nie mogę tego tak zostawić. Mój wewnętrzny potwór podpowiada mi:,,weź się rozpisz przecież nie masz nic ważniejszego do zrobienia''. A że potworek obok depresji i raka to mój najbardziej trwały przyjaciel to go posłucham. Także teraz trochę magii dzieciństwa i beztroski.
Z Gonzalezem jest dosyć prosta sprawa. Średniawy debiut, porządny drugi album Dead Cities, Red Seas & Lost Ghosts gdzie na wierzch wychodzi jak ładnie można komponować drimpopy w nowych warstwach. Łamanie dźwięku w Be Wild to moja ulubiona sprawa gdzie przenika się dreampop, elektronika i jakieś zaciagi z Islandii. Chociaż to Gone zrobiło płytę ale dało smaczek na ten nastepny album.
Jako że jestem jakims pieprzonym fetyszystą bardzo mocno zwracam uwagę na ten pierwszy aspekt płyty. Jak on sie ma do reszty kompozycji. Ale przejście z poprzedniego albumu do trzeciego w postaci Moonchild to jeden z pieprzonych majstersztyków XXI wieku. Tak samo jak płytę zrobiło Can't Stop w jej środkowym etapie pełnym chaosu tak na końcu dzieje się magia. Tak z perspektywy czasu widzę że ten wręcz tryptyk był magiczny, rozłożony w pięciu latach dopracowany do perfekcji z ukoronowaniem mainstreamu w 2011. Lower Your Eyelids To Die With The Sun i You Appearing z Saturdays=Youth to genialna kompozycja, mosty pomiędzy życiem w tłocznym mieście z wyjazdówką do Płońska na sady babci Agaty. I tutaj pojawia sie on. Właściwie to mógłbym wybrać każdy utwór z tej płyty i go jakoś dopasować, na przykład cudowne We Own The Sky. Ale pójdę na łatwiznę.
W 2012 roku działo się bardzo wiele dobrych i złych rzeczy. Ale nie mogę nadal odrzucić tej wizji i pełnego zachwytu gdy stałem jak wryty w trakcie koncertu patrząc na ten szał na scenie to jeden z magiczniejszych momentów w moim życiu. Nawet nie podskoczyłem, bo nie byłem w stanie. Czysty twórczy chaos, jedna z najpiękniejszych rzeczy które można zaobserwować na koncercie. I nic Ci z idealnie zagranego utworu, czystego wokalu, bezbłędnego nagłośnienia. Obserwowanie powstawania czegoś pięknego w fazie utraty kontroli to chyba jedna z najbardziej oczyszczających rzeczy w życiu.
I tak właśnie wyglądałoby Cocteau Twins gdyby powstali w 2005 i postanowili nagrać debiut w 2008.

M83 - Couleurs z płyty Saturdays=Youth, 2008

#nothingbutdreampopdecember #muzyka #zimniokpoleca #m83 #dreampop
A.....h - '10

Chciałbym móc tylko napisać jedno zdanie ale nie mogę tego tak zosta...
  • 1