Wpis z mikrobloga

@Pan_Qcek: nawet jakby jej cały przedłużacz wpadł to by jej się nic nie stało (prąd popłynie z przewodu fazowego do przewodu zerowego po linii najmniejszego oporu i najkrótszą drogą, wywalając bezpieczniki niemal natychmiast). Musiałaby dotknąć się przewodem fazowym (albo przewodem zwartym do fazowego - #!$%@? konstrukcja zasilacza impulsowego bez odpowiedniej separacji galwanicznej?) siedząc w uziemionej wannie, tak by zmusić prąd do przepływu bezpośrednio przez ciało.
@chwed: @to_jest_chyba_kurcze_zart: 0.02A (płynące przez człowieka!) jest już bardzo niebezpieczne, 2A (płynące przez człowieka!) śmierć na miejscu. Przy porażeniu nie liczy się to ile płynie przez cały układ, tylko ile odbiera człowiek tego prądu. Potraktujmy człowieka jako rezystor-odbiornik. Przy takich obliczeniach przyjmuje się rezystancję 1000 Ohm.

Zabija natężenie, więc obliczmy natężenie.

Prawo Ohma
U (napięcie) = I (natężenie) * R (rezystancja)
I = U / R
I = 5V /
@swagerstom: pytam jako kompletny laik: dlaczego, gdy do wanny wpadnie kabel to człowiek niby odbiera cały prąd? Nie jest tak, że prad wybiera najkrótszą drogę pomiędzy biegunami? Czyli wszystko powinno się odbyć w obrębie gniazdka, podczas gdy ktoś znajdujący się w wodzie w ogóle przecież nie znajduje się na przeszkodzie (co innego, gdyby jeden biegun był w wodzie, a drugi byłby trzymany przez tę osobę). Na pewno odległość ma znaczenie, bo