Wpis z mikrobloga

Gotuj z Tigerem.
Dzisiaj fani i wizowie robimy pizze. Ogunie tego typu, idziemy za osiedlowy market i znajdujemy co tam jest, najlepiej pizze. Przynosimy do domu, kładziemy na blachę, którą wcześniej oblewamy olejem. Blachy oczywiście nie myjemy, bo na czystej łatwiej się przypala. Wkłądamy wsio do piekarnika opalanego drewnem z parku śledzia, bo wungiel drogi i czekamy aż się piekarnik nagrzeje. Gdy piekarnik osiągnie idealną temperaturę, to nie czekamy aż pizza się usmaży... nie nie... robimy piekarnik w #!$%@? i szybko ją wyciągamy. Niech ta ciota na gaz wie, kto tu jest górą i kto ustala zasady. Następnie wołamy Korbę (o ile mamy taką w domu) i prosimy ją, żeby pokroiła. Sami tego nie robimy, raz kroiliśmy sami i teraz luzie śmieją się z nas, że siekierą dostaliśmy iine rzeszy, ale oni się nie znają. Noo... i tak psznie niedogrzaną pizze jemy. Akat kto chce może sobie keczupem polać tego typu.
Smacznego fani.

https://www.youtube.com/watch?v=5XRwcEfZz4k

#bonzo #patostrekuchnia