Wpis z mikrobloga

DZIEŃ 100/100 !

Na ławce w parku siedzi smutny facet, a w ręku trzyma butelkę.
Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę.
Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok,
zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie.
Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na
bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy
zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała,
zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu co? W domu moja
żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo.


#suchar #100dnisucharow

Witam Was Mirki i Mirabelki w ten sobotni dzień. Moje wyzwanie dobiegło końca. Suchar ten był finalnym sucharem, będącym również ostatnim sucharem pod tym tagiem. Te sto dni minęło mi naprawdę szybko i naprawdę nie wiem kiedy przeleciały. Pewnie część z Was też odnosi takie wrażenie i pamięta jeszcze jak wrzucałem tu pierwsze dowcipy. Jak określiła to jedna Mirabelka "to wyzwanie przypomina o prędkim przemijaniu czasu" i jest w tych słowach sporo racji.

Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy śledzili to wyzwanie. Zarówno tym, którzy są tu od początku jak i tym, którzy są tu od niedawna.
Dziękuję wam za ogromne ilości plusów oraz wiele miłych komentarzy, które nie raz poprawiały mi humor i dodawały motwacji.
Dziękuję, że aktywnie uczestniczyliście w wyzwaniu wysyłając swoje propozycje sucharów oraz różne pomysły.
Dziękuję Wam za to, że byliście.

Pragnę podziękować również osobom, które aktywnie pomagały mi przy wyzwaniu i bez których nie byłoby ono takie same.
Serdecznie dziękuję mojemu wspólnikowi @artur_mich za to, że zawsze miał czas, aby codziennie pomóc mi zawołać Was do nowego wpisu.
Gorąco dziękuję również @HanAssholeSolo za codzienne wsparcie sucharowe.

"Coś się kończy coś się zaczyna..." można by rzec. Wiele osób pyta mnie: czy to koniec? Niestety tak.
Inni pytają: co dalej? Pragnę zrobić sobie przerwę na dłuższy czas od wykopu, bo nie tylko ja muszę sobie odpocząć od mirkowania, ale również ludzi muszą odpocząć ode mnie.
Niektórzy też, są smutni, że wyzwanie dobiegło końca. Nie martwcie się, świat się jeszcze nie skończył. Może powrócę jeszcze kiedyś z czymś podobnym, ale już w innym wcieleniu.

Było mi naprawdę miło poprawiać Wam humor przez te sto dni.
Pewnie część z Was czytała te suchary przy śniadaniu bądź w pracy.
Może osoby, które miały zły dzień i przeczytały taki kawał choć na chwilę się uśmiechnęły i miały już lepszy humor.

Bardzo Wam wszystkim dziękuję i przypominam o dzisiejszej nocy sucharów o 23:00.
Wpadnijcie, aby uczcić finał z wielkim rozmachem.
Trzymajcie się! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 102
Na ławce w parku siedzi smutny facet, a w ręku trzyma butelkę.
Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę.
Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok,
zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie.
Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna.