Wpis z mikrobloga

Mirki, dziś są moje 28 urodziny ;_; Nigdy nie czułem się tak przygnębiony jak dziś ;_; Łzy cisną mi się do oczu litrami. Siedzę kuwa i płaczę. Płaczę kuwa i nie mogę się pozbierać. #!$%@?łem młodość i straciłem jedyną miłość w moim życiu. Nigdy nie byłem śmieszkiem, czy duszą towarzystwa, zawsze z boku, zawsze sam. Magdę poznałem w 1 licbazy. Wysoka brunetka, szczuplutka, drobna budowa ciała. Boge jaka ona była piękna. Miała takie filigranowe ciałko, ale jednak kobiece. Ubierała się nadzwyczaj ładnie, z gustem i klasą. Żadne karyńskie ciuchy, zawsze piękne, podkreślające jej dziewczęcość. Miała długie włosy, duże i śliczne oczy, biło z nich takie ciepło i wrażliwość. Uwielbiała się śmiać ;; Ale może zacznę od początku. Wyłowiła mnie z naszej klasy biochem. No gurwa, 9 chłopaków na 20 dziewczyn. Jako stulej to chyba lepiej trafić nie mogłem. Loszki miały niedobór mięsa, a ja byłem stulejem, który nigdy nie dawał sobie nawet nadziei na kobietę. Byłem zdecydowanie poniżej progu sralności. Na pierwszej wycieczce integracyjnej dziwnym trafem nigdzie nie było miejsca i usiadła ze mną w autokarze. Pamiętam to dobrze. Dotykałem nieśmiało niby niechcący swoim ramieniem jej, gdy autobus zakręcał naciskałem niby nie specjalnie, chciałem poczuć to dziewczęce ciało. Zawsze wydawało mi się tak kruche i bezbronne. Ciągnęła mnie za język, ja dumny jak paw myślałem, że pewnie będzie sobie robić żarty z takiego stuleja i na wszelki wypadek sagowałem. Udawałem, że mam wyjeane, a w środku, aż gotowałem się przy każdej przerwie w rozmowie. Zgrywałem trochę alfa, z boku musiało to wyglądać idiotycznie ;; Ona jednak nie zraziła się tym, cały czas uśmiechnięta, wpatrzona we mnie. Nie rozumiałem co taka dziewczyna może chcieć od mojej osoby. Mogła mieć każdego chłopaka, każdy by jej w zębach kuwa nosił kwiaty, a ona się uparła na mnie. Idąc dalej, często pytała się mnie o jakieś błahe sprawy szkolne, które z pewnością dobrze wiedziała. Raz po próbie apelu wracaliśmy ze szkoły wieczorem, jakiś marzec, było już ciemno. Wszystkie seby hurr durr takie dorosłe to poodprowadzamy koleżanki. Oczywiście zbyt mało seb zbyt duzo loszek. Madzia od razu pół żartem pół serio złapała mnie za rękaw i rzuciła coś w stylu >to ja rezerwuję tego xDDD Wszyscy hehe, ale on cie nie obroni xDDD Ale ona tylko zaśmiała się i dała znak do wymarszu. Szliśmy osiedlową drogą. Zapytała się czy dam jej bluzę. No kuwa tu #!$%@?łem stuleją. Miałem nie dość, że trochę jebiącą to jeszcze wytartą i spraną. Dałem jej niepewnie, ale jej chyba nie przeszkadzało, założyła i szliśmy dalej, ciągnęła rozmowę. Ja szedłem i nic nie mówiłem, kontrolowałem się jak mogłem, żeby nie zacząć stukać zębami z zimna. Doszliśmy pod jej dom, oddała mi bluzę, i w ramach podziękowania przytuliła mnie. kuwa ananasy ten zapach, te włosy ;; Cały wieczór czułem ten zapach, był taki piękny. W ogóle to pierwszy raz mnie ktoś przytulił nie licząc rodziny ;; Mijała już 2 klasa licbazy, a my wciąż byliśmy bardziej w /fz/ niż w związku, bynajmniej dobrze się już z nią czułem, bardzo swobodnie. Pierwszą naszą prawdziwą randką było wyjście do kina, niby przypadkiem miała 2 bilety i koleżanka ją wystawiła, nie miała kogo poprosić. Ja od początku zaznaczyłem swoją stuleję mentalną. Nie wziąłem legitymacji, więc musiałem biegać i dopłacać do biletu, zeszło mi z 20 minut, bo nie mialem pojecia co się robi. Później jeszcze wchodząc pociemku potknąłem się u prawie upadłem na siedzących ludzi. Zajęliśmy miejsca i obejrzeliśmy film. Skończył się jakoś wieczorem i odprowadzanie do domu mocno. Przy jej domku jednorodzinnym spotkaliśmy jej ojca. #!$%@? over 9000 stopni. Nie wiedziałem czo robić. Powiedziałem tylko dzień dobry, ona przedstawiła mnie ojcu. Zaczął mnie pytać gdzie się uczę itd. kuwa ledwo odpowiadałem, tate śmieszke żartował, a ja kuwa odburkiwałem jakieś #!$%@? odpowiedzi ;__; Nie zrobiłem zbyt dobrego wrażenia. Później kupiłem komórkę i pisaliśmy smsy mocno. Spotykaliśmy się coraz częściej. Ostatecznie na początku 4 klasy zostaliśmy parą. Całe szczęście, że to ona wyszła z inicjatywą, bo bym ku*wa nawet nie wiedział, że to już xDDD

Na studniówkę wybraliśmy się oczywiście razem. Ja #!$%@? w za dużym garniturze ojca ;;, a ona bogini piękna ;; Skończyliśmy szkołe, nadal będąc razem. Spędzaliśmy całe dnie spacerując, zawsze bałem się bliskości, będąc już kilka miesięcy razem nawet się nie całowaliśmy, przytulanki mode only. Tak więc pewnego dnia, bylismy na spacerze, ona zatrzymala się łapiąc moje obie dłonie. Zliżyła się, wiedziałem o co chodzi. Zebrałem się do pocałunku, zderzyliśmy się kuwa nosami ;__; I jeszcze nie trafiłem w jej usta. ;_; myślałem, że umrę ze wstydu, ona się tylko zaśmiała i powiedziała, że spróbujemy jeszcze raz. Wtedy poczułem to słynne pożądanie. Była już tak blisko, objąłem ją rękoma i przycisnąłem do siebie. Mógłbym zdjąć gacie i uprawiać sexy, ściągnąłbym z siebie wszystko w #!$%@?ą sekundę. Kutacz stał mi jak nigdy, myślałem, że zaraz wybuchnie. Przytuliliśmy się, i staliśmy tak z kilka minut, balansując z nogi na nogę. Ja dosyć wysoki, ona szczupła i dziewczęca, moja dłoń była 2 razy taka jak jej, nieskalana pracą, całowałem jej dłonie jak pojeany. Był już koniec lipca, ostatnia prosta najdłuższych wakacji w życiu. Byliśmy ze swoją klasą na ognisku, łącznie może z 10 osób, ja i jeden seba, reszta to loszki. Siedziałem przytulony ze swoją Madzią. Wtulałem się w jej mięciutkie ciało, pachnące ubrania i aksamitne włosy, którymi zawsze się bawiłem i chłonąłem ich cudowny zapach. Nawet jej pot mnie podniecał. Loszki piły jakieś Karmi, z radiomgantetofonu na je*ane baterie leciał chyba iwan i delfin, a później budka suflera. Skończył nam się alkohol i żarcie. Sklep nocny, który znaliśmy był jakieś 30 min w jedną stronę. Poszedł seba i jeszcze 2 loszki, ja zostałem pilnować całej reszty. Czułem się taki alfa gdy loszki mówiły, żebym został, bo się boją same w lesie siedzieć. Dookoła było ciemno, jedyne światło to ognisko i w oddali jakiś wysoki dźwig miał na szczycie światełko. Do najbliższych zabudowań było jakieś 10 minut. Siedzieliśmy dalej słuchając wolniejszych utworów i tuląc się do siebie, jej ciepłe ciało tuliło się do moich rąk. Gadaliśmy z loszkami, śmieszkowaliśmy, wspominaliśmy początki i dyskutowaliśmy o naszej przyszłości. W myślach prosiłem, aby ten dzień się nie skończył, rucham psa jak sra Nie wiem czy kończyć ;_;

Wtedy w oddali usłyszałem jak jakieś pijane seby drą ryja. Nie zwróciłem na to uwagi. Kilka minut później już widziałem 4 sylwetki, podążające w naszą stronę. Trochę chwiejnym, jednak sprężystym i twardym krokiem doszli do naszego ogniska. Seby bez chwili namysłu zaczęły pytać się o co mi chodzi. Niezbyt zrozumiałem, ale 4 sebów szło wprost na mnie gdy ja cofałem się, próbując załagodzić sytuację. Ciągle próbowałem przywołać ich od porządku mówiąc, że nie mam nic do nich, że jest git itd. Oni uparcie podążali za mną, krążyliśmy tak w kółko z 5 minut, wydawało mi się, że właśnie załagodziłem sytuację na spółkę z loszkami krzyczącymi, żeby mnie zostawili w spokoju. Wtedy jedno moje nieuważne stwierdzenie, mające pomóc utrzymać mi pozycję pseudoalfa zniszczyło wszystko. Gdy seba powiedział coś w stylu, że dobra, ok, to już jest spoko kuwa. Ja nabierając pewności siebie rzuciłem coś w stylu >tak myślałem Sebom się to bardzo nie spodobało i jednym susem najbliżej ustawiony z nich podskoczył do mnie popychając mnie. wyjeałem się. Ktoś kopnał mnie w brzuch, a później w plecy. Skuliłem się, zapomniałem o głowie, potężne kopnięcie w tył czaszki. Miałem kuwa wrażenie, jakby odleciała mi głowa, światło zgasło w ułamku sekundy. Obudził mnie lekarz z karetki. Okazało się, że gdy straciłem przytomność wszystkie loszki uciekły, a Magda została i chciała bronić mnie przed sebami. Jak te kuwy mogły uciec i zostawić ją samą ;
; Wróciły dopiero z policją, a w tym czasie 4 pijanych sebów zgwałciło mi moją miłość. Ja leżałem nieprzytomny kilka metrów dalej. Broniła się jak mogła, wybili jej 3 zęby. W sądzie widziałem zdjęcia ich podrapanych rąk i szyi. Jednak na nic zdały się jej próby przeciw 4 sebom, gdzie 3 ją trzymało gdy jeden zabierał jej ostatki dziewictwa. Zanim zdąrzyli skończyć przybyła policja, seby czmychły do lasu, kilkadziesiąt minut później już jechali suką do aresztu. Dwóch dostało 6 i 4 lata, a dwoch pozostałych zawiasy. Magda natomiast wstrząs mózgu i całkowicie zniszczoną psychikę. 3 dni po przewiezieniu jej do szpitala, wyszła do łazienki, zamknęła drzwi i powiesiła się na prześcieradle. Do tej pory nigdy nie miałem już nawet koleżanki, zerwałem wszystkie kontaky z licbazy, nie poszedłem na studia. Codziennie myślę, co by było gdybym, wtedy nie powiedział tego jednego zdania ;___;
  • 18
Dotykałem nieśmiało niby niechcący swoim ramieniem jej, gdy autobus zakręcał naciskałem niby nie specjalnie, chciałem poczuć to dziewczęce ciało. Zawsze wydawało mi się tak kruche i bezbronne.


@hehenuanek: xDDDDDDDDDDDD
@hehenuanek popraw trochę. Jak niby cię zabrała karetka, a ją wtedy zgwałcili. Coś się nie klei. Sebastiany zadzwoniły po karetkę i wysłali do szpitala, a później zajęli się loszką?