Wpis z mikrobloga

Kiedyś usłyszałem stwierdzenie jakoby #rozowepaski nie mogły ścierpieć widoku wyluzowanego, zajmującego się sobą faceta.

Coś w tym jest.

Byłem na rodzinnym weselu bez osoby towarzyszącej (bo po co?) i wesoło spędzałem czas. Pogadałem z dawno niewidzianymi ludźmi, poznałem nowych, pośmieszkowałem, pobawiłem się z dzieciakami - no super.

Wróciłem sobie do stołu dźwigając talerz przekąsek i zacząłem konsumpcję.

Od razu dosiadła się do mnie dziewczyna
I zaczęła Gadać.

Kiedy byłem zajęty śledziem dowiedziałem się w ciągu minuty, że studiuje stomatologię, i że przyjechała sama bo rozeszła się z narzeczonym po X latach związku.

Ratunku.

Niby coś jej odpowiadałem, z nadzieją że zrozumie że nie chcę się zapoznawać bo właśnie skupiam się na JEDZENIU ŚLEDZIA. Nie załapała. Jakimś sposobem zeszło na aktywność fizyczną i że ona trenuje 4 razy w tygodniu.

No to rzucam że słabo że przez wesele ominie trening.

"No nie ma tego złego, bo może KTOŚ POPROSI MNIE DO TAŃCA "

Miałem dość. Poszedłem po raz trzeci tego wieczoru przywitać się z ciocią.

Może i dziewczyna ładna, ale serio trudno zrozumieć żeby nie zawracać mi dupy, kiedy JEM ŚLEDZIA?

(Może nie tak dobry jak domowy, ale niezły)

#logikaniebieskichpaskow #heheszki #wpiszdupy
#sledz #niepodrywajzwykopem
  • 74