Wpis z mikrobloga

Na prośbę @xtedek opiszę moje wrażenia z wczorajszego pobytu z #escaperoom w #koszalin

Po wejściu do "biura" od razu rzuciło mi się w oczy syf na podłodze. Już po wejściu do pokoju i starcie gry, w niewielkim pomieszczeniu(trzeba było odblokować drugie pomieszczenie) od razu rzuca się grzejnik elektryczny. Zajmował dużo miejsca i utrudniał trochę rozgrywkę. Podłoga również usyfiona, zwłaszcza że według scenariusza "właściciel pokoju" był bardzo wyczulony w kwestii czystości. Po wyjściu z pokoju zobaczyłem dopiero grzejnik na butlę gazową. Jak już pisałem w którymś ze wpisów, zignorowałem go.
Moją uwagę na pewno przykuł jeszcze brak kasy fiskalnej, ale z tym w escape roomach spotykałem się wielokrotnie.

Pokój nazywał się Mrok.

Dodam jeszcze, że w rozmowie z pracownikiem dowiedziałem się, że właściciel ma escape roomy jeszcze w Poznaniu i chyba w Kaliszu.

Wołam @baniol żeby dodał coś od siebie
  • 17
  • 1
@Grabiszon pokoje są chyba 3, drzwi nie były solidne. Pokonałbym je sam bez problemu.
Jeśli chodzi o samopoczucie to dobre, siedzę z kumplem z którym tam byłem. Gramy na kompach i gadamy o pierdołach. W planach był bar ale dzisiaj to głupi pomysł ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Dodam jeszcze, że w rozmowie z pracownikiem dowiedziałem się, że właściciel ma escape roomy jeszcze w Poznaniu i chyba w Kaliszu.


@Szybki_Joe: Osoba która szukała osób do pracy(11,70 zł/h) w koszalińskim escape roomie który się spalił mieszka/ła w Poznaniu, ale wg. ceidg nie posiada żadnej firmy.