Wpis z mikrobloga

Mój znajomy z dzieciństwa jest kierownikiem dużego magazynu na #emigracja i przy okazji świąt w Polszy opowiedział nam swój patent. Każdego miesiąca dowożą mu nowych Polaków do pracy z agencji. Wtedy jeszcze nie wiedzą kto jest to, więc nasz kierownik pracuje wśród nich przez pierwsze dni incognito. Lubi się podłożyć np. poprosić o pomoc albo tłumaczenie czegoś po angielsku. Z reguły ludzie są pomocni, ewentualnie obojętni, ale czasem trafi się typowy pan i władca świata, który uwielbia upokarzać innych np. wyśmiewając, kłamiąc, robiąc niedźwiedzią przysługę i tak dalej. Po tygodniu przyjeżdża zespół angoli z motywacyjną gadką o firmie, celach i tak dalej. No i przy okazji przedstawiają im kierownika XD Niektórym szczeny opadają do kolan. Oczywiście owych sebixów nasz kiero #!$%@? na ryj przy pierwszej okazji, nie ma zmiłuj.

Podobno jego faworytem był gość który kropka w kropkę odwzorował sytuację z jakimi stykał się w szkole. Prosząc o pomoc został wyśmiany przez pewnego osiłka, a potem jeszcze popchnięty i przewrócony na ziemię. Wszystko przy uciesze pewnej Polki hehe z lamusami się nie pieścić. Oboje stracili pracę po miesiącu xD

#uk #truestory
  • 7
@deczko: kolejna historyjka o nieodpowiednim czlowieku na nieodpowiednim stanowisku. Ale tak to juz jest w fabrykach/magazynach, w ktorych zwykli robole bez odpowiednich szkolen zostaja przelozonymi bez absolutnie zadnych podstaw HR. Kolega jeszcze nie trafil na jakas patologie, ktora po wyrzuceniu z pracy bedzie chciala sie odkuc? Jeszcze trafi kosa na kamien.