Aktywne Wpisy
WielkiNos +71
Dziewczyna zaprosiła do siebie kolegę na oglądanie filmu i kiedy razem leżeli zaczął ją dotykać. Faceci w komentarzach uważają, że kolegów się nie zaprasza na oglądanie filmu sam na sam i było to zaproszenie na seks. Kobiety są zszokowane komentarzami, bo nikt nie ma prawa nic od nich chcieć i wspólne oglądanie filmu z kolegą nic nie oznacza. Kto ma rację?
#ankieta #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #pieklomezczyzn #pieklokobiet #podrywajzwykopem
#ankieta #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #pieklomezczyzn #pieklokobiet #podrywajzwykopem
Czy zaproszenie faceta do siebie na film to zaproszenie na sex?
- Tak 45.7% (2071)
- Nie 25.6% (1159)
- Trudno powiedzieć 28.7% (1299)
Mamaboss +13
Mirki muszę się z kimś tym podzielić, bo jest mi smutno w #!$%@?.
tl;dr jestem zazdrosna że mój chłopak ma zajebiste życie, a ja jestem przegrywem
Zacznijmy od tego, że jestem w związku z fajnym facetem, chyba na to wychodzi że "zbyt fajnym" dla mnie. Pracuje w IT, ma kupę kasy (praca dla zagranicznej firmy) i ma kupę wolnego czasu (jak chce, nie zawsze). Ja pracuję w normalnej korpo-pracy, pracuję codziennie po 8 godzin. Rozmawialiśmy, żeby się przeprowadzić gdzieś za Zachód, niestety moje kwalifikacje na razie na to nie pozwalają, więc postanowiłam się przebranżowić oczywiście w programowanie. Więc mój dzień wygląda tak, że praca, a potem po pracy jeszcze nauka, jakieś kodowanie, najlepiej codziennie.
Mój chłopak ma duże potrzeby wyjazdów, zresztą oboje bardzo lubimy podróżować. Ale ze względu na brak kasy i urlopu u mnie na jakieś dalekie wyjazdy, ja nie bardzo mogę sobie pozwolić na to. Owszem, czasem w weekend razem gdzieś wyjeżdżamy, ale co parę miesięcy on wyjezdża sobie na wakacje do rodziny/ze znajomymi/sam bo mówi że już nie może wytrzymać w kraju. Wie, że ja nie mogę jechać, bo nie mam kasy i nawet gdyby mi zasponsorował to i tak nie dostanę tyle urlopu. Więc ja zostaję w domu, (dzień: praca -> nauka -> spanie) a on przesyła mi zdjęcia jak się zajebiście bawi (znajomi zagranicą mają wielką chatę z sauną, w której oczywiście nigdy nie byłam, teraz pojechał na narty, wcześniej do rodziny do Stanów i też mnie nie było stać). Zaciskam zęby, ale jest mi smutno w #!$%@?, że znajomi i wyjazdy są dla niego takim priorytetem, podczas gdy ja sama też o tym marzę. Że nie myśli o tym, jak ja się czuję. Że nawet, jak spotkam się w tym czasie z koleżankami, to jest to nic w porównaniu z tym, jakie on tam ma rozrywki zawsze. Wiem, że nie chodzi o pieroga na boku, bo w każdej chwili mogę do niego napisać/zadzwonić, pisze mi co robi i wysyła zdjęcia, generalnie pamięta o mnie.
Jeszcze do tego dochodzi kwestia, że jak wyjeżdżamy gdzieś razem, to on wie, że ja nie mam za dużo kasy i staramy się oszczędzać przeze mnie, jechać w jakieś tańsze miejsca, jeść taniej itp. A potem widzę, że jak on sam wyjeżdża to codziennie chodzi ze znajomymi do knajpy, wydaje kupę kasy na alkohol, żarcie, taksówki, hotele, jakieś sporty ekstremalne. I jest mi przykro jak przy tym wszystkim dostaję wiadomość na messengerze: "szkoda, że cię tu nie ma, tak bym chciał byś była tu ze mną :-*" i zdjęcie z jakiejś zajebistej restauracji gdzie siedzi ze znajomymi. W takich chwilach serio ryczę i nie wiem, czy dobrze zrobiłam, że z nim jestem, bo czasem to mnie właśnie motywuje do pracy, a czasem patrząc na to, czego nie mam, a co on ma, wolałabym być z kimś, kto ma mniej i będzie razem ze mną cieszył się tym wszystkim, co ma.
Uprzedzając pytania, on wie jak się czuję, ale wtedy pisze: "nie martw się, za parę dni wrócę i wtedy sobie gdzieś wyjedziemy razem". Tak, pewnie, do hostelu we Władysławowie. Nie lecę na jego kasę, niech sobie tę kasę sam wydaje, niech sobie kupi np. zajebiste auto czy coś, nie żałuję mu, ale boli mnie to, że w tych zajebistych chwilach, które przeżywa, są tam z nim jego znajomi a nie ja, a ze mną ma tylko normalne, nudne życie od którego musi co jakiś czas uciekać :,-(
#zwiazki #problemy
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
Praca - satysfakcjonująca
Wyjazdy - satysfakcjonujące.
znajomi - zajebiści
Partnerka - praca, nauka, sen. Zero rozrywek, polotu i małe perspektywy.
A tak na serio to gość ma zero wrażliwości na to co czujesz.
Po prostu, takie niespasowanie to obiektywny problem, ciężki do przeskoczenia. Bo jeżeli zacznie za Ciebie płacić to podejrzewam, że też będziesz się czuła źle, jako ktoś na utrzymaniu. Ciężka sytuacja i naprawdę trudno coś radzić.
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
Udało mi się rozwiązać ten problem i doprowadzić do kompromisu - wyobraź sobie, że niebieski w tym roku (pierwszy raz od kilku ładnych lat), nie jedzie na narty. Umówiliśmy się, że skoro mnie teraz nie stać (problem z urlopem też miałam i niedawno zrezygnowałam z tej pracy), to nie będzie jeździł sam na takie drogie wyjazdy.
Może i jestem staroświecki, ale bym fundował (ew. dokładał się) wyjazdy mojej różowej. Przecież nie ma nic lepszego niż wyjazd razem w fajne miejsce. To tylko pieniądze, a przeżycia i wspomnienia pozostaną na zawsze. Chyba Twojemu niebieskiemu nie zależy specjalnie na Tobie. Oczywiście powiedzenie tego wprost niebieskiemu jest nie na miejscu,
Faceta nie probuje sie dogonic zarobkami po to zeby mu dorownac w mozliwosciach wydawania kasy.
Kobieta jest od wzbogacania zycia mezczyzny swoja jakoscia. Ktora to jakosc musi byc wspaniala, bo kobiety maja duzo rzeczy,
Też tak uważam, niby się dogadali ale wychodzi na to że ona bieduje i jej smutno z wyboru, a on się bawi. Powinien ją w cudzysłowiu wziąć za fraki i zaprowadzić do jakiejś lepszej restauracji czy zabrać na ekskluzywne spa na weekend,
@Anna_ porusza coś, co nasunęło mi się podczas czytania Twojego postu - jeśli programowanie nie jest Twoją pasją i stanowi codzienną gehennę w walce o lepsze finanse, nie idź w to. Będziesz musiała już przez całe życie zawodowe siedzieć w tym temacie i nieustannie się rozwijać, szkolić, i
dzięki za miłe słowa
@taktoto: mam nadzieję, że to tylko przejściowe, że jak zmienię pracę to będzie lepiej, chociaż nie wiem kiedy...
@taktoto: z drugiej strony lubię wiedzieć co robi, że o mnie myśli, dzięki zdjęciom wiem, że wszystko jest ok, że myśli o
„mam nadzieję, że to tylko przejściowe, że jak zmienię pracę to będzie lepiej, chociaż nie wiem kiedy...”
Proszę, nie myśl tak! Nie powinnaś w żaden sposób „awansować” dla tego związku ani się zadręczać, że jak Ci się nie uda znaleźć lepszej pracy, to Wam się nie ułoży i wszystko się posypie (i nie będzie super wyjazdów). Nie wpędzaj się w takie poczucie bycia niedostatecznie dobrą by z nim być. Rozmawiałaś