Wpis z mikrobloga

@bananowynick: "Kongres Futorologiczny" i "Solaris" Lema. "Ferdydurke" Gombrowicza, "Lód" Dukaja, opowiadania Sapkowskiego, "Cesarz" Kapuścińskiego.

Nie każda książka musi być nowelą, jakość jest niezależna od gatunku.

Zgodzę się, że polskie powieści są zwykle gorsze, niż rosyjskie.

PS to trochę oszukiwanie, ale "Jądro Ciemności" Józefa Korzeniowskiego ;)
@bananowynick: Gombrowicz, Shulz, Witkacy, Lem, Dukaj, Tokarczuk, Konwicki, Andrzejewski, Kapuściński, Myśliwski

Nie wszystkie nazwiska są w tej samej lidze, co Bułhakow, Dostojewski czy Tołstoj, ale dzieła tych rosyjskich autorów są światowymi arcydziełami, nie ma nic ponad nimi, a na tej półce nie ma lepszych i gorszych