Wpis z mikrobloga

@kondradt: no u mnie to codzienność. wychodzę z ciepłego mieszkania w kurtce puchowej, idę w mrozie do metra gdzie z kolei jest za gorąco, a nie zawsze jest jak zdjąć kurtkę (no bo tłok i w #!$%@? ludzi), potem idę przez peron świętokrzyskiej gdzie wiatr hula jak w kieleckiem i idę znowu w mrozie do biurowca gdzie po wjeździe na moje piętro w zależności od pokoju jest inna temperatura :o