Wpis z mikrobloga

Taka zagadka na piątek:

Mirek zaprosił dziewczynę o imieniu Weronika do restauracji. Założył ładną koszulę i się ogolił. W drodze na randkę kupił dla Weroniki róże za 350 złotych. Młodzi ludzie spędzili w knajpie cały wieczór. Rachunek, który zapłacił Mirek wyniósł 520 złotych. Po kolacji Mirek i Weronika poszli do klubu, gdzie wypili parę drinków i dużo tańczyli. Łączna wartość rachunków wyniosła 485 złotych. Całość zapłacił Mirek. Po klubie Mirek zaprosił Weronikę do siebie, ale ona odmówiła, mówiąc że chciałaby go lepiej poznać i że jeszcze nie jest gotowa by iść do niego do domu. Po czym pocałowała Mirka w policzek i poprosiła by dzwonił do niej jak będzie miał chwilę. W taki sposób Mirek wydał 1355 złotych +18 PLN za prezerwatywy, które zawczasu kupił i które mu się nie przydały.

W tym czasie, gdy Mirek siedział z Weroniką w knajpie, jego przyjaciel Grzegorz zamówił prostytutkę Magdalenę, z którą spędził dwie niezapomniane godziny. Za to Grzegorz zapłacił 350 złotych. Prezerwatywy Magdalena przyniosła ze sobą.

PYTANIE:
Proszę zgadnąć, który z tych dwóch młodych facetów podczas pożegnania pomyślał a to #!$%@??

#przegryw #logikaniebieskichpaskow #heheszki
  • 25
@zetzet: takie koszty jednej randki są raczej niemożliwe, no ale policzmy że były by to ze 2 czy 3 stówki. W tej cenie mamy przyzwoita rokse, z którą mamy ruchanie jak z porno ( ͡° ͜ʖ ͡°). Co lepiej - randka, która niekoniecznie musi zakończyć się seksem (i to mało prawdopodobne, że tak dobrym jak z roksa i się nie oszukujmy, bo nikt nie wali się tak
@zetzet: kwoty w tej historii się kupy nie trzymają, widać że pisał ją jakiś stulejarz niemający pojęcia.

jeśli ktoś na driny w barze wydaje prawie 500 zł i nie zaciągnie dziewczyny do łóżka, to jest dupa wołowa i sam jest sobie winien.