Wpis z mikrobloga

@no_preservatives:

Ogólnie to polecam znaleźć gościa i się sensownie dogadać - może post na jakiejś sąsiedzkiej grupie fejsbukowej (jeśli taką macie) pomoże dowiedzieć się kto to? Co do tekstu, ja bym nie pisał nic szczególnego, prócz prośby o nie stawanie na tym miejscu, bo z niego korzystacie, jest Twoje, itp.

Sam ostatnio przerabiałem ten temat i zasadniczo w 99% wypadków wykupione miejsce parkingowe nie oznacza, że tylko Ty możesz na nim
@no_preservatives: Jeśli tak jest (nie mieszkacie wśród ludzi >60), to warto poszukać - bardzo możliwe, że taka już istnieje, a jak nie to zdecydowanie polecam założyć. Mega to ułatwia komunikację, pomaga przy wstępnym rozeznaniu tematu, który może dotyczyć wspólnoty/mieszkańców, zapewne też w pewien sposób ich dyscyplinuje.Trzeba tylko krzykaczy uspokajać, żeby nie było jednej wielkiej kłótni:)