Wpis z mikrobloga

To dla mnie niepojęte, że w dzisiejszych czasach, gdy każdy nosi odbiornik GPS w swojej kieszeni, żaden #!$%@? kontrahent nie podaje transportowcom koordynatów geograficznych. W UK to mniejszy problem, bo kody pocztowe są rozwiązane genialnie (choć farmy to sporadyczny problem), ale pamiętam z jazdy po Kontynencie, jakie problemy nieraz sprawiało znalezienie klienta. Zwłaszcza w obranej gównem Hiszpanii, gdzie czasem oficjalnym adresem było 227 km N-240, a kod pocztowy był z miasta 10 km dalej.

#trucker5000 #zycietruckera
  • 4
@Maciek5000: Bo ludzie do tego nie dorośli. Smartfony się rozpowszechniły, ale jak prosiłem kobietę / rolnika z Pipidówy Górskiej u udostępnienie lokalizacji z Google Mapsa, to każdy wolał wyjść na ulicę i wypatrywać samochodu; albo co gorsza, tłumaczyć dojazd bazując na kościele i przystanku, tak jakby kierowca pół życia tam spędził. Inny temat, że góry są słabo pokryte nadajnikami GSM i nawigacja potrafiła stracić zasięg (Brenna, Jasienica, Wisła).
@Maciek5000: jak spedytorka myli adres biura w centrum z magazynem na przedmieściach, to myślisz ze cyferek w koordynatach nie pomyli? współrzędne gps nie mają liczby kontrolnej :) Do tego takie niuanse jak ze dwa konkurujące ze soba sposoby zapisu tych współrzędnych i masz już dość okazji do wyprowadzenia kierowcy w hm, pole :)