Wpis z mikrobloga

Cz 5. #rozkminkrzaka - bardzo chaotycznej opowieści o tym, jak to się stało, że zająłem się rękodziełem. 

Cała opowieść zmierza ku końcowi tak naprawdę. To już jest okres kiedy wiem kim jestem, mam prawdziwy plan na siebie i pomimo życiowej sinusoidy smiechu, radości, smutku i zrezygnowania mam więcej wewnętrznego spokoju. Po prawie 5 latach spędzonych w trasach i poznaniu części Europy mam już dość takiego trybu życia. Brakuje mi różowego paska, brak przyjaciół i rodziny. A przede wszystkim brak było ludzi - stałem się trochę dzikiem. W końcu przez te 5 lat większość czasu spędzałem tylko sam ze sobą. No i z elita intelektualną w postaci kierowców - ale tutaj zdziwię Was, jest tak jak w prawdziwym życiu - duża część to debile którzy nie mają pasji a celem jest weekendowa najebka ale gdy nie będziesz się na tym skupiać znajdziesz masę ciekawych osób które po prostu żyją. I potrafią Cię czegoś nauczyć albo coś przekazać.
Ale wracając - byłem trochę dziki. Przed dłuższy czas musiałem "wracać do siebie", nauczyć się stacjonarnego życia od nowa. Spełniłem też swoje małe marzenie które pochłonęło mnie dłuższy czas - zainwestowałem cześć pieniędzy w domowe studio do nagrywania i zacząłem od nowa zabawę muzyką.

W przeszłości grałem trochę na wszystkim, głównie gitara elektryczna. Później przechodziłem przez masę różnych instrumentów które mnie zainteresowały: perkusja, djembe, harmonijka, kalimba, klawisze i syntezatory, melodyka... Było tego trochę. I dobrze to znacie - jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego, tak też było w tym przypadku ( ͡º ͜ʖ͡º). Wiedzialem, że mistrzem nie jestem, ale jednocześnie granie, nagrywanie i kombinowanie muzyczne sprawiało mi gigantyczna radość, przez te parę intensywnych miesięcy prawdziwie żyłem tym. Pracy nie szukałem, bo kończyłem robić uprawnienia na ciężarowe, więc ładnie się wszystko połączyło.

Jakoś równo dwa lata temu napisał do mnie kumpel:
- ej Krzaku! Są otwarte dni szkoły muzyki nowoczesnej we Wrocławiu. Jedziemy?

Pojechaliśmy, ja się zakochałem w tamtym klimacie i w tydzień postanowiłem że się przeprowadzam do Wrocka. Samo przyszło, nawet nie analizowałem tej decyzji bo całość mi pasowała: szkoła, Wrocław sam w sobie (bo to chyba jedyne miasto które mnie przyciągało) który jak każde miasto oferowało tysiące możliwości, do tego skończone uprawnienia i chęć działania.
Więc przeprowadzka. Pracę szybko znalazłem na ciężarowe, ale była to najgorsza praca jaką miałem w życiu. Kurierka na ciężarowym w Schenkerze. 3800 na rękę, ale tego burdelu nie zapomnę nigdy. Opisywać tego nie będę, ale przy życiu trzymali mnie tam tylko inni kierowcy - ludzie wspólnie łączący się w jednej wielkiej niedoli xD

Po miesiącu szukałem innej pracy, która znalazła się... Sama. Na stacji benzynowej na której tankowałem co 2 dni. Rozmawiałem z poznaną już wcześniej kasjerka, śmiejąc się z nią jak tam w Schenkerze jest dramatycznie i spytałem dla żartu czy nie wie przypadkiem czy ktoś nie szuka kierowcy bo ja stamtąd uciekam.
Odezwał się w tym momencie chłopak w moim wieku który stał w kolejce:

- ej, ja szukam kogoś na ciężarowy.

Wymiana telefonów, o dziwo zadzwonił, ja złożyłem wypowiedzenie i płynnie przeszedłem z jednej firmy do drugiej, w której zarobki miałem mniej więcej te same, ale jednocześnie nie pracowałem od 4 rano do 15-16 tylko zwykłe 7-9 czasem 10 godzin.

To też się posypało oczywiście po czasie, ale o tym później, w końcu życie :D

Tak czy tak miałem szkołę, miałem pracę, miałem Wrocław. Po pracy miałem muzykę. Po muzyce czasem miałem ochotę wyżyć się jeszcze artystycznie i tutaj w końcu po tylu latach wróciło do mnie naturalnie rękodzieło. Bo chciałem sobie zrobić bransoletkę. Bo później zrobiłem ją komuś że szkoły. Bo zrobiłem brelok z drewna i dałem kumplowi. I cholera - czas przy tym płyną równie miło co przy muzyce ( ͡º ͜ʖ͡º)

Cdn.

#dziendobry #opowiadanie #rozkminkrzaka

jak zawsze zdjęcie: moj kat do nagrywania, zaraz przed przeprowadzką, gdzie chciałem jeszcze dograć sobie parę rzeczy. A to tylko część sprzętów zbieranych przez lata i efekt wielu zajawek które falowo mijały i wracały do mnie ( ͡º ͜ʖ͡º)
Pobierz bkwas - Cz 5. #rozkminkrzaka - bardzo chaotycznej opowieści o tym, jak to się stało, ...
źródło: comment_81hGiLLxwpc0NpdWm0n8CSKC5XSI2xgx.jpg
  • 2
@noriad maleństwa m-audio bx5 D2.

W tej cenie ciężko było o cos nowego i lepszego, chociaż ciężko mi było uzyskać na nich dobry miks. Z drugiej strony nie miałem wtedy zadnej adaptacji wnętrza więc nie wiem czy zrzucać to na monitory.

Tak czy tak całkiem miłe - w żadnym paśmie się nie wyróżniały więc można było spokojnie działać. Ale sprzedalem po roku bo miałem okazję kupić stare alesisy M1 mkII które mi