Wpis z mikrobloga

Las i jakas niańka jeśli pierwszy trip, samemu tez kozak. Pamietam jak pierwszy raz jadłem lsd koło godziny 11 i kminiłem co ja bede robił te 10h na fazie, do dzis pamietam jak otworzyłem oczy (korzystalem z cevów) momentalnie wszystko wróciło cos jak migniecie życia przed śmiercią patrzę a juz cały dzien za mną.