Wpis z mikrobloga

Z racji tego, że jestem w trakcie swojego pierwszego cyklu, postanowiłem dokumentować swoje przemyślenia i przemianę.

Myślę, że zainteresuje to nie tylko #mikrokoksy, ale także mirków z pod tagu #przegryw, bo będę również pisał jak testosteron zmienia mój charakter i jak to wpływa na relacje z kobietami. Opiszę to wszystko piekielnie szczerze. Nie jestem koksem, nie jestem czadem, nie będę ściemniał i koloryzował.

Cykl:
Start 22 stycznia
Waga początkowa: 76.5 kg
Wzrost: 173 cm
Wiek: 30 lat
Enanthan 250 ml co 5/6 dzień

Strach przed iniekcjami
Pierwszy strzał dostałem od kolegi, który od lat kłuł dupsko i wiedział jak to się robi. Bałem się tego tak mocno, że posrałem się przed wyjazdem i drugi raz przed samym zastrzykiem. Nie mam pojęcia jak w 20 min gówno zdążyło się wyprodukować, ale strach przed igłą zadziałał lepiej niż lewatywa. Igła była #!$%@? gruba 0.7 x 30 mm, jednak okazało się, że ból jest porównywalny do ukłucia przy pobieraniu krwi. Uczucie igły w mięśniu rozchodzi się jak punktowe zimno i te kilkanaście sekund, kiedy masz ją w dupsku, jest bardzo niekomfortowe. Przez pierwsze dni tyłek boli tak, że są problemy z siedzeniem. U mnie wystąpiła również gorączka. Organizm bronił się, gdy wykrył obce ciało. Może zabrzmi to absurdalnie, ale mając za sobą już kilka iniekcji, nie mogę się doczekać kolejnego strzału.

Wzrost siły
Progres siłowy zaczął się mniej więcej po 5-6 dniach. Nagle z 55 kg skos-góra na klatę, którego nie mogłem przeskoczyć, zrobiło się 65 kg na 5 razy. Nagle biorę sobie hantle 30tki i wyciskam nimi serie. Każde ćwiczenie - progres. Czułem, że mogę dźwigać więcej, ale wolę przechodzić na większe ciężary powoli. To jest niesamowite. Wcześniej biorąc większy ciężar myślałem, "ja #!$%@?, ale to jest ciężkie", a teraz, jakby za dotknięciem magicznej różdżki, wszystko wydaje się lekkie. Pompa jest niesamowita. Z przyjemnością spędzam 2h na siłowni i nie jestem w ogóle zmęczony. Jest duża ochota do trenowania. Trenuje prawie codziennie, a przerwy robię nie dlatego, że mięśnie bolą, tylko dlatego, że logika mi podpowiada, że jednak muszą odpoczywać. Nie ma potrzeby odpoczynku.

Pierwsze #!$%@?ęcie
Do dnia wczorajszego nie czułem się "inaczej". Jasne, była większa ochota na wszystko, nie było zmęczenia, ale nie czułem się jak "supermen", o czym często słyszałem od kolegów na cyklu. W sobotę rano poczułem jednak coś dziwnego. Moje najlepsze porównanie tego stanu to jak po naćpaniu się. Potliwość, przyśpieszone tętno, uciekające myśli. Jebnęło mnie ostro i u mnie akurat wywołało to niepokój. Zamiast na siłownie, pojechałem do domu uspokoić się, bo nie wiedziałem co się dzieje. Byłem dziwnie pobudzony. Tego samo dnia "jebło" również mojego kolegę, z którym jestem na cyklu i on np. chodził po siłowni i wyrywał dupy. Wziął 4 numery. #!$%@?. Tego dnia postanowiliśmy iść wieczorem na kluby. Ja nie byłem do końca pewny czy to dobry pomysł, ale byłem jednocześnie bardzo ciekawy. Pierwsza impreza w tym roku.

Pewność siebie i podryw
Jestem kurduplem. 173 cm, lub jak to lubię mówić - metr osiemdziesiąt w kapeluszu. Śledząc tag #przegryw można byłoby wywnioskować, że przegrałem życie nie mająć 1.80 i loszki na mnie nie patrzą. Oczywiście tak nie jest, chociaż nie będę wam malował trawy na zielono i mówił, że wzrost nie ma znaczenia. Ma w #!$%@? znaczenie. Bardzo często słyszałem komentarze, że jestem za niski, albo mógłbym być wyższy. Genetyka to dziwka. Ale trzeba się z tym pogodzić. Kobiety chcą wysokich mężczyzn, tak samo jak my chcemy duże cycki.
Ale do rzeczy. Testosteron. Miałem w swoim życiu kilkanaście kobiet, ale nigdy nie potrafiłem ich podrywać. Zawsze było to głupie zastanawianie się, co im powiedzieć, przygotowywanie planu podejścia, brak luzu itd. Więc klasycznie. Sobota, bifor, 0.7 na dwa i kluby. Bez żadnych oczekiwań. Ubieram kupione kilka godzin wcześniej całe białe, świecące się jak psu jajca buty, żeby pasowały do koszuli. Nigdy wcześniej nie kupiłbym sobie takich butów. Zbyt oczojebne. Przecież będę się wyróżniał. A po co, przecież będą się brudziły, itd. Wczoraj po prostu je zobaczyłem i kupiłem. Miałem #!$%@?. Po wyjściu z taksówki kolega dosiada się do laski, która czekała na ławce na taxi. On siedzi obok niej i coś gada, a trzymam jej ręce i ocierać w celu ogrzania. Jest miło, przyjaźnie. Nic nie znacząca rozmowa. 5 minut później wchodzimy do baru się odlać. Dosiadamy się do dwóch dziewczyn. Nie są zainteresowane. Idziemy dalej. Przed wejściem do klubu stoją 2 laski. Otwieram jakimś głupim tekstem. Nie pamiętam, ale wywołał śmiech. #!$%@? 10 minut jakieś głupoty. Kolega bierze mnie na bok i po raz pierwszy uświadamia mnie jaki jest w nas luz i pewność siebie. W klubie spotykam dziewczynę, z którą kiedyś się seksiłem. Przytulam ją przyjacielsko. Okazuje się, że ma chłopaka. Chciał naznaczyć teren i skonfrontował się ze mną. Był niższy, zaśmiałem mu się w twarz. Mogłem się w tamtej chwili nawet bić. Dodam, że na codzień jestem pacyfistą. Była z nimi jakaś nowa koleżanka. Bez namysłu staję naprzeciwko niej i uśmiecham się, pokazując jej, serce ułożone z palców. Tańczymy kilka piosenek. Spotykam następną koleżankę, komplementuje mnie, że urosłem i dobrze wyglądam. Nie wiem jak i skąd, ale naglę stoję przy barze i gadam z jakąś dziewczyną. "Mam męża, ale jesteś zabawny to postawię ci piwo." Kupuje mi piwo i idzie. To piwo swoją drogą było błędem.

Chwila. Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że wejdzie na cykl i jego problemy z kobietami się skończą. Ja w ten sposób pajacuje na imprezach regularnie. Imprezuje z moimi dwoma kumplami, których wykop z pewnością nazwałby Czadami. Są po prostu ponadprzeciętnie przystojnymi #!$%@? i mają świetne umiejętności w podrywaniu kobiet. Wiele się od nich nauczyłem. Z takimi kolegami jest, z jednej strony, nieco łatwiej wychodzić, bo to oni często inicjują jakieś interakcje z kobietami. Z drugiej strony, z brzydszymi kolegami, wizualnie, wyglądałoby się lepiej. Nie ważne. Zmierzam do tego, że takie akcje nie są mi obce, ale wcześniej było w tym zawsze zawahanie i paraliż przed tymi naprawdę ładnymi laskami. Wczoraj luz i pełna wyjebka. Słowotok. I wieco co? Nawet nie pamiętam, żadnej z tych konwersacji. Chociaż to akurat może być wina alkoholu. A teraz najlepsze. Wiecie jak to jest, gdy przychodzi się do klubu i "nic się nie dzieje" to idzie się do baru i ucieka w alkohol. Wczoraj nie wydałem ani złotówki. Nie miałem czasu. Byłem zajęty zabawą z laskami. Spóbuję wam jeszcze inaczej zobrazować ten stan. Przed cyklem widząc dziewczynę musiałem zebrać w sobie odwagę, zaplanować co powiedzieć. Wczoraj podchodziłem do dziewczyn jakbym zobaczył najlepszą przyjaciółkę. "hej! co tam słychać?". Nie ma zawahania. Idziesz, robisz. Wyjebka. Masz w dupie co myślą inni.

#dzienniknienaturala
  • 21
@denigger: może nie poniosło. W sumie jak ja kiedyś przypadkowo wbiłem 2g teścia jednorazowo, to kilka dni później po skumulowaniu estro na treningu biceps robiłem nie 24kg hantlami tylko 30-stkami, więc coś jest na rzeczy xD
przypadkowo wbiłem 2g teścia jednorazowo


@J0SEK: hahah, jak?XD 8ml soku #!$%@? przypadkowo? Poza tym jest duza roznica pomiedzy wbiciem 2g a 250mg
e6d. Przybijajac 2g przez tydzien uwalniales kolo 200mg testa dziennie, a 250mg e6d daje cos pomiedzy 20-30mg
@denigger: Dopiero zaczynałem i kupiłem sok który miał zadeklarowane stężenie 400mg/ml. Zrobiłem kilka iniekcji, czułem się źle, więc myślałem że nie działa (to estro wybiło i dlatego czułem sięjak gówno) poza tym po każdym z tych strzałów nieludzko bolała mnie gira, to myślałem, że niesterylny syf. Zostało mi w końcu z 4-4.5ml to myślę że skoro niesterylny i pewnie zaniżone stężenie, to wbiję 2 w jedno udo i 2 w drugie,