Wpis z mikrobloga

#150perfum #perfumy 133/150

Yves Saint Laurent La Nuit de L'Homme (2009)

Zapach kultowy, mimo, że mający zaledwie 10 lat, a kultem obrósł głównie dlatego, że jest uznawany za jeden z najbardziej seksownych męskich zapachów. Mocno pimpowany był też przez wielu znanych jutuberów z Jeremiaszem na czele co również miało niebagatelny wpływ na jego wielką popularność. La Nuit przeszedł kilka poważnych reformulacji i mimo, że bardzo chciałem opisywać dziś pierwszą wersję tych perfum to niestety muszę się tylko zadowolić jakąś nowszą formułą, którą odlał mi ze swojego flakonu @boa_dupczyciel

Zanim jeszcze nabyłem odlewkę od naszego wypokowego kolegi to nie omieszkałem sobie stestować La Nuit na nadgarstku będąc z dziewczyną w którejś z drogerii. Zapytałem co sądzi o tym zapachu, a potem dopowiedziałem, że to niby największy pantydropper w historii i czy jej także się robi morko jak go czuje. I co? To nawet nie będzie parafraza a cytat, bo dokładne zapamiętałem te słowa - "eeeeee, może być, ale Ty masz dużo lepszych np, Uomo? (chodzi o Moschino)". Tyle w temacie. Wiem, że bardziej wiarygodnie byłoby zrobić test na kilku kobietach, ale mnie w sumie to aż tak nie obchodzi, chyba, że jako ciekawostka, bo nie kupuje perfum żeby robić na kimś wrażenie, a żeby się w nich dobrze czuć ;)

Teraz przejdźmy do samego aromatu. Ma w sobie coś hipnotyzującego, że chce się go wąchać i jak raz się powącha nadgarstek to później ciężko jest oderwać od niego nos. Na pewno pachnie nowocześnie, trochę słodko i świeżo. Nie jest ani przesadnie słodki, ani intensywny, powiedziałbym, że to perfumy niesamowicie bezpieczne i bardzo randkowe. Według mnie idealnie do bardziej intymnych sytuacji czy własnie randek, a nie zbyt nadające się na jakiejś wyjścia ze względu na to, że są bardzo ciche, ale o tym później. Trzonem tego zapachu jest kardamon, choć pamiętam, że starsze wypusty były o wiele bardziej lawendowe. Jest też coś sztucznego i za cholerę nie wiem, który ze składników jest za to odpowiedzialny, mianowicie coś co pachnie jak guma, albo jakiś lateks. Cedr i wetyweria nie są tutaj mocno wyeksponowane i żadne z nich nie wychodzi przed szereg. Balans jest, ale z drugiej strony czy nie jest zbyt bezpiecznie?

La Nuit to nie jest jakaś specjalnie odkrywcza kompozycja. W podobnym klimacie znajdziemy dziesiątki perfum, lepszych lub gorszych więc mamy w czym przebierać, szczególnie, że obecne wersje pod względem parametrów to naprawdę cień zapachu sprzed lat. Nie mam co prawda odlewki, nie miałem nigdy flaszki starego La Nuit ale pamiętam że zapach był głębszy a obecnie mamy jedynie rozwodnione coś, co kiedyś nazwalibyśmy perfumami z prawdziwego zdarzenia. Na skórze wytrzymuje 6-8h ale po godzinie jest to już dosłownie dogorywanie i z każdą
upływającą minutą czuć je co raz słabiej. Projekcja bidna, w sensie jakaś tam jest i nie jest to skinscent od samego początku, ale będzie dawał o sobie znać maksymalnie godzinę i to bardzo lekko.

Podsumowując są to niezłe perfumy i jestem w stanie uwierzyć w to, że to dobry pantydropper. Nowoczesny charakter perfum który łączy ze sobą świeżość i lekką słodycz może naprawdę podobać się otoczeniu. Sam może i sięgnąłbym po starszą wersję gdyby nie kosztowała tyle siana co obecnie. Nowszymi wypustami lepiej sobie nie zaprzątać głowy i lepiej sięgnąć po coś innego. Sam wole chyba flanker w postaci Le Parfum, który ma zbliżoną moc do opisywanego dzisiaj La Nuit.

typ: sweet-spicy
zapach: 6,5/10
trwałość: 6,0/10
projekcja: 5,5/10
podobne: cała seria La Nuit de L'Homme czyli Frozen Cologne, L'Intense, Le Parfum.
cena: 250 zł za 100 ml

https://www.parfumo.net/Perfumes/Yves_Saint_Laurent/La_Nuit_de_L_Homme_Eau_de_Toilette
https://www.fragrantica.com/perfume/Yves-Saint-Laurent/La-Nuit-de-l-Homme-5521.html
drlove - #150perfum #perfumy 133/150

Yves Saint Laurent La Nuit de L'Homme (2009)
...

źródło: comment_4OfvqfloBkhDOX97EkSdPtXliFBXCTIl.jpg

Pobierz
  • 60
@dr_love: @kotbehemoth: lanvin jak dla mnie walił jakimiś aptekarskimi zapachami, ostrzejszy ale z duża ilością kardamonu jest ch prive - tylko trzeba sprawdzić czy nie za ostry/mocny dla Ciebie, poletzam tez salvatore f black, tez bardziej pieprzny ale ma cos w sobie podobnego. Taki podobny na 90% jest imo guess blue seductive, ale strasznie słaby (na szczęście tańszy od la nuit), ten ostatni często w rosmanie jest
@uwielbiamnalesniki: jak pisałem la nuit używam, więc go powącham u siebie w łazience :) właśnie chodzi mi o te co wy polecacie. Ale spoko - przejdę się i popytam :) fakt, że zwykle w perfumeriach i na lotnisku babki polecają jakieś hiciory, te najbardziej eskponowane (pewnie mają jakieś prowizje czy coś) i jak się nie przyjdzie z konkretną nazwą to można nigdy nie trafić :)
@dr_love: osobiście wyczuwam zapach wiśni w tym zapachu, pomimo, że jej nie ma w składzie. I nie jest to tylko moje odczucie. Jeden z ulubionych zapachów mojego różowego, dla mnie 9/10. Szkoda, że ma takie słabe parametry bo byłoby 10/10.
Co do komentarza, że Moschino UOMO lepsze to jestem w szoku bo jak je przetestowałem, to poszedłem je zaraz zmyć
Warto też dodać, żę jeżeli ktoś
@dr_love: co do trwałości to La Nuite - Le Parfum czuję na ubraniach jak je wrzucam do pralki nawet po paru dniach. Przyznam, że mało "perfum" (bo jednak zwykle mam EDT bo dla mężczyzn rzadko widzę EDP) tak czułem w życiu. Nie licząc FM - Federico Mahora (które kiedyś kuzynka sprzedawała), które chyba sa po prostu podróbkami znanych marek, ale o dużo większej trwałości :)
@dr_love: miałem kiedyś wersję edp, zapach całkiem ładny taki właśnie typowy przyjemniaczek ale parametry tej wersji edp którą miałem były dosłownie fatalne, trwałość ok. 2 godzin
@Vanni: chodzi o to, ze jakkolwiek te testy by nie wyszły to i tak nie zmieni to postrzegania danego zapachu. Jesli La Nuit wygra to nagle nie kupie 50 butelek żeby sie przypodobać komus.
@dr_love: Ufff, to dobrze. Najciekawsze jak w takim porównaniu wypadną perfumy od Paco i podobne w porównaniu do tych szanowanych w "środowisku".