Wpis z mikrobloga

Opowiem wam moją całkiem niebezpieczną przygodę z dzieciństwa.
Jest to historia o tym jak w wieku ośmiu lat pojechałem z ojcem do lakierni samochodowej.
Było to typowe, wiejskie zadupie na którym wszystkim się nudziło.
Tak więc gdy ojcowie poszli lakierować to razem z innymi rówieśnikami udałem się na tył budynku tej lakierni; były tam całe sterty złomu, opon, puszek z resztkami farb i rozpuszczalnikami (jeszcze ołowiowe).
Na środku placu była niewielka dziura, tak więc nieco starsi koledzy wrzucili tam 3 stare opony, wytargaliśmy wiązki kabli z aut które szły na złom i wrzuciliśmy trochę puszek z resztkami farb oraz rozpuszczalników ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Następnie wysłali mnie po zapalniczkę; miałem tyle szczęścia że leżała sobie jedna na parapecie a obok była taśma malarska razem z folią. Więc zrobiłem ładną kulę z tego, obok dziury ją podpaliłem i pchnąłem miotłą.








#ciekawostki #dziecinstwo #heheszki #czarnyhumor #motoryzacja #lakiernictwo #chemia #truestory #kiedystobylo #zalesie #ekologia
majsterV2 - Opowiem wam moją całkiem niebezpieczną przygodę z dzieciństwa.
 Jest to ...

źródło: comment_ZVkWOO27WO5tOOlYhDXsqa2nCUIty4yf.jpg

Pobierz
  • 7
@majsterV2: Pamiętam takie zabawy w piromanów ( ͡° ͜ʖ ͡°) Podpalało się wszystko żeby zobaczyć jak się pali xD Kiedyś podpalaliśmy rozpuszczalnik z kolegą na murku obok garażu, miałem cały baniak 5L skitrany przez ojca w garażu. Chciałem dolać do płomienia żeby był większy i #!$%@?ł mi się ten baniak, że zajarały się całe schody do garażu xDD Całe szczęście kolega szlauchem zagasił bo bym chałupę spalił