Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Kurde Mirasy...
już drugi tydzień jak zostawił mnie różowy...
i jest mi tak cholernie ciężko, biorą mnie feelsy, tak bardzo się zaangażowałem ( możliwe że za bardzo) że teraz mam poczucie okropnej straty.
Raczej nie liczę na na powrót, powiedziała że nie była szczęśliwa i się męczyła....że brakuje jej przy mnie bezpieczeństwa...
Nie dzwonie, nie piszę choć momentami bardzo bym chciał, ale wiem że nie ma sensu, dostałem jednego smsa, to tylko krótko odpisałem.
Wiem że powinienem wyjść do ludzi, ale jestem programistą i pracuję zdalnie, w praktyce na spotkania zawodowe jeżdże do Warszawy raz na dwa tygodnie.
Nie widuję za dużo ludzi bo też trochę introwertyk, wychodzę na spacer lub pogiegać... Ale wieczory są ciężkie.
tak chciałem się tylko pożalić.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 7
@AnonimoweMirkoWyznania: to nie chodzi o to kto odszedl tylko o to ze jesli ona sie odezwala (napisala smsa), tobie zalezy na powrocie to normalny, dorosly czlowiek kiedy chce powrotu i widzi jakis znak od drugiej osoby to sie nie zastanawia "czemu ja mam cos robic" tylko cos robi i tyle. Naprawde po 5-10 latach zwiazku nie liczy sie to kto pierwszy odpuscil kiedys tam tylko to ze kazdy moze popelnic błąd