Wpis z mikrobloga

Pytanie o tożsamość.

Jak często rozważacie w swojej głowie kim jesteście? Pytanie to pewnie pojawia się od czasu do czasu, są jednak chwile w życiu gdy potrafi stać się krytyczne, powoduje zagubienie i stres. Często rozważania te sprowadzają nas do etykietek dotyczących ról społecznych jakie pełnimy (np syn, manager, ojciec, żona) oraz persony czyli maski (odsyłam do wiki https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Persona_(psychologia) Wszystkie te metody klasyfikowania się jako osoby nie są prawdziwym Tobą. Prawdziwą osobę nie sposób opisać słowami. Mindfulness pomaga wyklarować w nas prawdę o nas samych od naszych mitów.

Nie jesteś tym co inni widzą. Ludzie widzą tylko persony-maski jakie zakładamy by odnaleźć się w społeczeństwie. Bardzo często różnimy się wewnętrznie od tego co pokazujemy na zewnątrz. To, że chcemy być widziani jako troskliwi czy rozsądni to tylko ideały do których dążymy. Persona nie jest czymś co możemy w pełni kontrolować, jej budowa zależy od naszych doświadczeń życiowych, więc nie mamy pełnego wyboru co sobą reprezentuje. Gdy nasze prawdziwe ja wejdzie w konflikt z naszą personą boimy się, że tracimy tożsamość.

Kryzys tożsamości.
Złożona osobowość jest konsekwencją adaptacji wobec ciągle zmieniającym się warunkami środowiska w którym funkcjonujemy. Jednak są takie sytuacje gdy konflikt w nas samych powoduje kryzys:
1. Gdy nasze rolę są skonfliktowane że sobą np chcesz być dobrym, aktywnym rodzicem i prowadzić własny biznes.
2. Kiedy czujemy czujemy presję innych by zachowywać się w sposób który niekoniecznie jest zgodny z naszym prywatnym ja.
3. Kiedy zaczynamy identyfikować się z własnym bólem- niskie poczucie własnej wartości, choroby fizyczne i mentalne. Przywiazywanie się do naszego cierpienia prawie zawsze je wydłuża i ekstrapoluje na naszą codzienność.

Praktykowanie mindfulness niekoniecznie da Ci pełną odpowiedź na to kim jesteś. Co się zmieni to Twoje podejście do tożsamości - przestaniesz ją traktować jako coś skończonego, nie będziesz do niej tak przywiązany. Będąc tu i teraz nie odcinamy się od naszych wartości, one zostają z nami jednak nie definiują nas.

Krytyk i obserwator.
Każdy z nas (a przynajmniej większość) prowadzi wewnętrzny monolog. Możemy wybrać który głos uznamy za warty słuchania:
* Krytyk- lubi dobre życie, wiecznie nie usatysfakcjonowany, preferuje przyjemność od bólu, lubi się porównywać, ciągle osądza, imituje nasz głos by zmusić nas do słuchania go, wyolbrzymia i fałszuje rzeczywistość.
*Obserwator- traktuje przyjemność i ból jednakowo, odnotowuje na bieżąco wszystko co widzi, jest tu i teraz, jest zawsze szczery, czuje proporcje.
Krytyk jest głośny, narzuca się i chce być słyszany, obserwator wymaga od nas pewnego wysiłku by za nim podążać.
Im więcej słuchasz wewnętrznego krytyka, tym mniej Twój umysł będzie w stanie znaleźć kreatywne rozwiązania Twoich problemów.

Notatki z książki "Practical mindfulness A step-by-step guide"

#mindfulness #rozwojosobisty #medytacja #czytajzwykopem
  • 8
*Obserwator- traktuje przyjemność i ból jednakowo, odnotowuje na bieżąco wszystko co widzi, jest tu i teraz, jest zawsze szczery, czuje proporcje.


@dioxyna: jakiś czas temu przeszedłem w ten tryb na stałe. bardzo interesujące doświadczenie
@kubako: ile czasu i treningów to zajęło? Krytyk się nie upomina o głos? :) Mi się wydaje, że im jestem starsza tym bardziej odpuszczam krytyka, może medytacja dodatkowo w tym pomoże. Najgorzej chyba jak ludzie słuchają tylko krytyka, a mam wrażenie, że tak żyje większość.
@dioxyna: Krytyk sie upomina o głos :) I zresztą bywa dopuszczany do niego. Ale to nie zmienia mojego usposobienia.

Ja na to patrzę nieco inaczej. Tutaj napisałaś (czy zacytowałaś z książki) że mamy dwa głosy, i każdy może wybrać jeden z nich. Tak, jakby te głosy były równoważne.

Ja patrzę na to jakby warstwami. Na wierzchu jest ego, czyli ten "opowiadacz" wewnętrznego monologu, oraz strażnik mojej ludzkiej osoby, który dba o
@dioxyna: Po wielu sesjach z psychodelikami lubię myśleć o sobie nie jako o bycie, ale raczej procesie. "Ja" w zasadzie nie istnieje jako odrębny i niezależny podmiot. "Ja" jest ciągle zmieniającym się odbiciem rzeczywistości i wynikiem absurdalnych przypadków, konsekwencją niewyobrażalnej ilości zdarzeń od wielkiego wybuchu (o ile istniał) do teraz. Ja - jakiekolwiek by nie było - jest niesłychanie rzadkim i pięknym zjawiskiem. Już sama świadomość tego potrafi uczynić szczęśliwym (
@dioxyna: super dzięki! A ja mam trochę inaczej przez wiele lat w durnym korpo. Zaakceptowałem noszenie maski codziennie, udało mi sie w tym wyspecjalizować. Wiem ze jestem obserwatorem przez 8h a potem jak wyjdę z pracy staje sie krytykiem.
@dioxyna: hej @raj, masz rację w innym poście zdarzyło mi się używać Mindfulness zamiennie z uwaznością co może powodować lekkie nieporozumienie. Niestety o buddyźmie w książce którą notuję są dwie strony na ok 220. Myślę, że w tym poście jest o ego. Jeszcze po technikach które są zaproponowane jest sporo o wpływie medytacji na różne życiowe aspekty, może będzie coś więcej o ego.