Wpis z mikrobloga

Nie mogę już tego czytać, zrozumcie, że każdy ma kurna depresję. Nikomu nie chce się żyć, życie nie jest warte przeżycia, oczywiście, że jest bez sensu. Pogódźcie się z tym, wyjdźcie do ludzi, idźcie pobiegać, pograjcie w gry. Zróbcie coś, a nie wiecznie marudzicie...

#depresja
  • 15
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@etutuit: debile to są ludzie nie znający tej choroby A się wypowiadają xd no tak całe lobby psychiatryczne to debile. Idź im wytłumacz że bieganie wystarczy nie leki i terapia. Dostaniesz nagrodę ufundowaną przez WHO
@szatanskii: Warto zauważyć, że wiele osób spod tagu #depresja nie ma nawet stwierdzonej depresji. Tylko marudzą dla samego marudzenia, bo po prostu chyba lubią tkwić w takim stanie i gadać jacy to są nieszczęśliwi zamiast coś zrobić. Jak serio jest im tak źle, to niech szukają pomocy u specjalisty. Kurde, ja mam fajne combo bo borderline + depresja + zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, ale robię coś z tym. Chodzę regularnie do psychoterapeuty i
Ja tam nawet nie potrzebuję tego nazywać, po prostu tak wygląda życie, że jedno dnia chcesz żeby się to wszystko skończyło i tylko na to czekasz, a innego też nie chce ci się żyć ¯\_(ツ)_/¯

@Helenus Tak samo #programista15k, jakieś tam hobby i zajęcia, rodzina, jest jak jest. Po co o tym pisać? Samego "leczenia" też nie rozumiem, finalnie każdy umrze (przynajmniej każdy jak dotąd umarł), więc w końcu się to
@etutuit: Ja nie pojeździłem tylko na motorku. Głównie terapia i leki, ale chodzi mi o to, że coś robię ze sobą, a nie się tylko użalam.
@Tison: A oprócz biegania, próbowałeś także wizyty u psychoterapeuty lub psychiatry? Bieganie to taki dodatek aby zająć czymś myśli. Dopóki nie poszedłem do specjalistów, to też nie byłem w stanie nic robić, potrafiłem zadzwonić do pracy, że pracuję zdalnie i przez tydzień z łóżka
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Helenus: tak, terapia plus szpital. Szpital z przymusu po próbie A terapia z wyboru. Nie należę do tych co wstydzą się prosić o pomoc i nic nie robią.
@HAL__9000 A przeczytałeś całość moich wypowiedzi? Ja oceniam tylko tych, którzy kompletnie nic nie próbują zmienić. Samemu wiem jakie jest to ciężkie, aby w ogóle rozpocząć leczenie. Oraz cały czas leczenie u mnie trwa, jadę na lekach (SSRI i sporadycznie benzo) i co tydzień chodzę do psychoterapeuty. Ale coś próbuję robić, nienawidzę swojego życia (stąd próby s...), ale próbuję je zmienić, bo chciałbym kiedyś być szczęśliwy. Terapia powoli przynosi efekty. A tutaj