Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Josip Broz - dobar skroz, jak głosiło powiedzenie w dawnej Jugosławii. Jednak czy na pewno? Dzisiaj będzie nieco dłużej. Niezbyt często zajmuję się Bałkanami, bo brakuje mi zdjęć i mam opory przed tym tematem, ale dziś zrobię wyjątek.

Josip Broz Tito był niewątpliwie ważną postacią II WŚ. Wg jednych, w końcu to on scalił ruchy partyzanckie pod swoją komendą i stworzył potężną NOVJ i wypędził praktycznie samodzielnie Niemców z Jugosławii. Ci zresztą na niego polowali, starczy wspomnieć bitwę o Drvar w maju 1944 r. Miał dobry zmysł polityczny, wiedział, po której stronie się opowiedzieć, by Jugosławia była niezależna. Wg innych, w tym jego biografa, Jerzego Wojdyłło, był on tchórzem, a doniesienia o jego legendzie są zwyczajną propagandą. Nadal się go zresztą kocha na Bałkanach - zdarza się, że gdzieniegdzie wiszą jego portrety, przepasane czarnym kirem, od jego śmierci w 1980 roku. Nie będzie to jednak wpis poświęcony jego życiorysowi.

Zauważyłem, że Tito cieszy się dużą popularnością w Polsce, jako ten, który sprzeciwił się Stalinowi, twórca ''komunizmu z ludzką twarzą''. Tyle tylko, że ta ''ludzka twarz'' komunizmu, jak zawsze, oznaczała dziesiątki tysięcy grobów. Bardzo niewiele po polsku jest na temat zbrodni NOVJ, a Bałkany kojarzą się głównie z okrucieństwem ustaszy. Jakby tylko jedna strona je popełniała.

Wiosną 1945 roku na Bałkanach Oś była w odwrocie, ale na terenach dzisiejszych Chorwacji i Słowenii twardo broniły się niedobitki kolaboracyjnych formacji - słoweńskiej Błękitnej Gwardii, chorwackich ustaszy, bałkańskich jednostek SS. Walki zakończyły się tam grubo po kapitulacji Niemiec - bitwa pod Poljaną zakończyła się 15 maja, a pod Odżakiem 25 maja 1945 r.

Gdy ucichły działa, zaczęła się rzeź. Rzeź, rozpętana przez siepaczy Tito.

15 maja 1945 r. doszło do wydarzeń, zwanych masakrą w Bleiburgu. Brytyjczycy z 38. brygady piechoty wydali Jugosławii schwytanych uciekinierów - poza ustaszami, byli też Kozacy, żołnierze SS i Wehrmachtu, oraz cywile. Schwytanym Jugosłowianie wydali ultimatum - godzina na poddanie się, albo wszyscy zostaną wymordowani, bez poszanowania dla znaków Czerwonego Krzyża. Poddali się. Schwytanych partyzanci zaczęli masowo rozstrzeliwać, część wysłano z powrotem w głąb kraju w marszach śmierci. Niektóre źródła mówią o udziale Brytyjczyków w masakrze. Niektórych zamykano w zbiornikach wodnych i powoli topiono. Maruderów bez litości rozstrzeliwano. We wsi Žančani rozstrzelano 1500 osób, w Podutik - dalszych 800. Ogólną liczbę ofiar Bleiburga szacuje się na od 20 do nawet 80 tysięcy ofiar (zapewne wliczając część niżej wymienionych zbrodni).

Jaka była w tym odpowiedzialność Tito? Dominik Vuletić pisze: ''Należy podkreślić, że kiedy miały miejsce wydarzenia w Bleiburgu i podczas marszów śmierci, on [Tito] był premierem, ministrem obrony, generalnym sekretarzem partii komunistycznej i głównodowodzącym sił jugosłowiańskich, więc, de facto i de iure, miał pełną kontrolę nad wszystkimi siłami i nie ulega wątpliwości, że ponosi on pełną odpowiedzialność. Jugosłowiańskie siły, które brały udział w masakrze w Bleiburgu, wykonywały polecenia Tito i były pod jego kontrolą.''

Część z repatriowanych zamknięto w obozach koncentracyjnych. W dwóch największych - Teharje i Sterntal - zginęło łącznie 10 tys. ludzi. Kobiety gwałcono, mężczyzn torturowano i bito, brakowało żywności, szerzyły się choroby. Brutalnie z więźniami obchodziła się OZNA - służba bezpieczeństwa, kierowana przez przyjaciela Tito, Aleksandara Rankovicia.

Doszło też do innych masakr. W Kočevskim Rogu w końcu maja 1945 r. wymordowano od 12 do 19 tysięcy Słoweńców. Ciała potem wysadzano w powietrze, by nie zostawić śladów. W masakrze w Tezno 19-26 maja 1945 r. zginęło 15 tysięcy kolejnych. Świadek, jeden z partyzantów, pisze: ''Więźniowie zostali zgromadzeni nad dołem, gdzie leżeli poprzedni rozstrzelani. Następnie ograbiono ich ze wszystkiego, co mieli. Później wszystkich rozstrzelano. Widziałem tę rzeź ze stu metrów, może mniej. (...) Kolejne ciała były zrzucane na stos poprzednich. Potem partyzanci oddali jeszcze kilka serii do stosu ciał, upewniając się, że nie zostawili nikogo przy życiu''. Masakry te czasem zalicza się do ofiar Bleiburga.

W kopalni Barbara zamordowano 1400 dalszych więźniów. Ich ciała wydobyto dopiero w 2009 roku po usunięciu betonu, pieczętującego wejście. Dopiero w 2017 r. podsumowano liczbę ofiar. W kopalni Pečovnik zamknięto 12 tysięcy Chorwatów - w tym tysiące kobiet i dzieci - zasypano wejście, pozwalając umrzeć z głodu, pragnienia i braku powietrza wszystkim w środku. W okresie 1943-46 w jaskiniach krasowych zwanych fojbe, partyzanci Tito zamordowali od 6 do 11 tysięcy Włochów. Ich ciała zrzucano w głąb jaskiń.

Można tak wymieniać jeszcze długo. Celowo opisuję tylko to, co zdarzyło się podczas II WŚ i bezpośrednio po niej, bo zbrodnie Tito sięgają i przedwojnia, i okresu powojennego, zaś Jugosławia po wojnie była państwem policyjnym, równie totalitarnym, jak ZSRR. W Słowenii znajduje się łącznie 600 cmentarzy, gdzie pochowanych jest minimum 100 tysięcy ofiar Tito. Te, całościowo, oblicza się na od 150 do nawet 250 tysięcy zamordowanych. W drobiazgi pokroju rozstrzeliwania jeńców, nie ma co się bawić, bo tego nie da się policzyć.

Jak to jest, że Franco i Mussolini są powszechnie uznanymi krwawymi zbrodniarzami, mając dużo mniejszą liczbę ofiar na sumieniu - już mniejsza o to, czy słusznie, czy nie - a Tito to taki dobry wujek, co to zrobił ''fajną Jugosławię'' i poniżał Stalina?

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Pobierz Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Josip Broz - dobar skroz, jak głosiło powiedzen...
źródło: comment_i983dQGers83dYXcgVAL3qSxGhCBlJhF.jpg
  • 18
@Mleko_O: Tito miał dobrą prasę. Legenda partyzantki, późniejsze odejście od hardkorowej komuny. Ludziom to imponowało - i imponuje. Poza tym był po stronie zwycięzców - a tych się nie sądzi. Franco miał przechlapane bo ciążyło na nim odium współpracy z Hitlerem. Mussolini wiadomo- przejabał to był zły. Zresztą - do dziś na zachodzie świadomość zbrodni komunistycznych jest znikoma w stosunku do wyczynów hitlerowców.
@hohohohoho: ''faszystów''.

Trzeba mieć coś nie tak z kręgosłupem moralnym, by usprawiedliwiać gwałty, pobicia, rabunek, zamurowywanie żywcem, zrzucanie w głąb jaskiń, głodzenie, czy powolne topienie w zbiornikach wodnych.

Ewentualnie trzeba być mentalnym nazistą, psychopatą podobnym do tych z KL Neuengamme, czy jakiegokolwiek innego obozu koncentracyjnego. Bo tylko tak można wytłumaczyć przyklaskiwanie i obronę zbrodni wojennych na bezbronnych i często całkowicie niewinnych ludziach, mordowanych tylko za swoje pochodzenie etniczne. Nawet gdyby wśród