Wpis z mikrobloga

W każdym oddziale położniczym powinien być dyżurny szyderca, z którym konsultowane powinny być wszystkie imiona.


@vytah: Dobre, ale może wystarczyć rozmowa z jakąś starszą pigułą. One mają poziom sarkazmu i szydery wywindowany na poziomy których nie są w stanie osiągnąć nawet najbardziej doświadczone k*wy. :-)
@Wodolanka: dzieci pewnie podsłuchały dorosłych. A swoją drogą, mój tata miał kolegę, na którego wszyscy mówili Dolek.
Pan Dolek to, Pan Dolek tamto, dla nas dzieciaków było to normalne imię, nikt nie dociekał skąd się wzięło. W blokach zazwyczaj wywieszano imiona i nazwiska mieszkańców (to przed RODO :) ), patrzę, a tam jak byk stoi: Adolf.
Dodam, że gość urodzony 10-15 lat po wojnie, więc pewnie miał przerypane.