Wpis z mikrobloga

Gran Fondo Varsovia Doblo


Czyli 404km, bo dawno nie byłem w #warszawa. W poniedziałek tydzień temu było ciepło, to wyszła Warszawa, a w czwartek też ciepło zapowiadali, więc jakiś kierunek należało wymyślić. Kombinowaliśmy coś z @Mortal84, ale kolega pracował do późna i nie chciał wstawać tak bardzo rano. Wcześnie, bo pobudka znów o 3 rano i znów 3:45 po start po obfitym śniadaniu.

3 dni wcześniej startowałem z #krakow przy 10 stopniach, a minimum było z 5-6. Teraz start był przy 2, a minimum zeszło do -4. Ergo już trochę mniej śmiesznie i dobrze, że zrezygnowałem z pomysłu jazdy w letnich szmatkach, bo i tak mało nie zamarzłem w Krakowskich Dolinkach. Gdzie jak na zdjęciu widać nadal resztki śniegu.

W Wolbromiu dołącza kolega i razem już ciśniemy w kierunku Radomska - tam pociągiem dojeżdżają @radoslaw-szalkowski z Łodzi oraz @rdza i @edicsson z ~Warszawy. Ja mam 150km, więc od tego momentu można zacząć się bawić wspólnie. Wieje, ale znacznie mniej niż prognozowano, a i to głównie w plecki - nic tylko się cieszyć. Było też sporo chłodniej niż zapowiadali, ale bez dramatu.

Jedyny "konkretniejszy" podjazd na całej trasie to ten pod ruiny zamku w Bąkowej Górze. Później jedna z ciekawszych widokowo i emocjonujących atrakcji - Małpi most na Trzech Morgach (danke @tracheotomia za info o małpach). Bardzo prowizoryczna przeprawa przez Pilicę, ale z gatunku "prowizorki są najtrwalsze". Do tego stopnia prowizoryczna, że dziwię się, że się jakikolwiek nadzór budowlany do tego nie przyczepił. @radoslaw-szalkowski i @edicsson przechodzą na drugą stronę, bo tam inna gmina, a #zaliczgmine to nie są żarty.

Później czeka nas kilka kilometrów jazdy po leśnym bruku i kamorach, od którego mózg chce wytrzepać przez uszy, ale w sumie wszyscy szczęśliwi i szczęśliwie bez kapci go przejechali. Następnie obowiązkowa wizyta na zaporze na Zalewie Sulejowskim i McD w Tomaszowie Mazowieckim. Po jedzonku udało się trzymać całkiem spoko tempo i druga wspólna setka leci w żwawym tempie.

W Nadarzynie czekają na nas @masash i @theDOG, z którymi ciśniemy serwisówką S8 do Wawy. Niedaleko Warszawy Zachodniej zostaję sam, coby dokręcić brakujące km do 400, a reszta jedzie na Centralną. To chyba pierwszy mój raz w Warszawie jak nie wracałem z Centralnej i nie widziałem Pałacu Kultury (poza wieżą na horyzoncie). Sama Zachodnia dość mocno przejściem i peronami przypomina czasy słusznie minione. Ale budynek dworca już w miarę nowy. Tym razem pociąg przyjechał bez opóźnień za to z 6 Hiszpankami w wagonie, którym obca była idea kulturalnej stonowanej rozmowy i darły się jak przekupki na bazarze całą drogę.

Jeszcze raz dzięki wielkie mojej bandzie za to, że jednym chciało się przyjechać pociągiem, a innym wyjechać po nas rowerem.

Przepracowana zima nad core + wzmacnianie mięśni pośladkowych chyba przynosi rezultaty. Bo żadnych problemów z kolanami, Achillesem itd. Tylko jak zwykle kark, ale z tym już umrę. Zapowiada się dobry sezon, bo raptem początek marca, a już 2 * 400km wpadło.

Strava

#metaxynarowerze #rower #100km #200km #300km #400km (nr 2)
Pobierz metaxy - > Gran Fondo Varsovia Doblo

Czyli 404km, bo dawno nie byłem w #warszawa. ...
źródło: comment_2eKGP2hwC0lBKt1xgcPtSXIrU4WlxIzj.jpg
  • 16
Ale kozak, a co robisz gdy nagle ciśnie na dwójkę w trasie?


@interman: to zależy od stopnia ciśnięcia. Takie konieczne, konieczne to zdarzyło mi się dosłownie raz w życiu - no to krzaczki, a zawsze mam ze sobą nawilżane chusteczki, więc to nie problem. A tak to głownie stacje benzynowe/McD.
przejdę na Squirtlube.


@metaxy: miałeś już coś z tym jakieś doświedczenia? Ja nie jestem zadowolony, w suchym (ale zimnym) ze 200km trzyma, trochę popada to momentalnie znika. No ale faktycznie łańcuch ładnie wygląda, z tym że zastanawiam się czy to faktycznie warte tego częstego smarowania (i sporej ceny).
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@dymel: A chwalę sobie. Spokojnie 300 km na jednym smarowaniu. A jeśli czyszczenie łańcucha przed następnym sprowadza się do przetarcia go suchą szmatką, to już jest wygryw.
@Mortal84: w zimnym i mokrym też? Ja mam wrażenie że przy 200km już mocno hałasuje w suchym (ale temperatury bliskie 0). W sumie mam pół butlki, teraz chwilowo rohloff, ale na dniach znowu dokładne czyszczenie i może bym znowu tym posmarował.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@dymel: Mówię o suchych, letnich warunkach. W zimnym i mokrym wiadomo, że krócej, ale przecież w zimie aż tyle się nie jeździ, żeby smarowanie nawet co 200 km było uciążliwe, bo średnio i tak wyjdzie pewnie rzadziej niż latem.
@metaxy: A ja mam takie pytanie jak planujesz trasę takimi bocznymi drogami? Jakieś sprawdzone trasy na Strava czy robisz wcześniej obczajkę na googlemaps?
Ja jeżdżąc na czuja często wpadam na jakieś dziurawe wiejskie drogi gdzie jazda to męka.