Wpis z mikrobloga

Pojechałem sobie Mirasy i Miruny wczoraj służbowo do Ostrowa Wielkopolskiego. Jadę sobie i oczom nie wierzę. Przez takie właśnie kałmuckie rozwiązania kolarze muszą jeździć po jezdniach, ryzykując nieprzyjemne konfrontacje z blachosmrodziarzami. Dziesięciocentymetrowy krawężnik, brak należytego oznakowania, który de facto czyni drogę dla rowerów nieważną, a dwadzieścia metrów dalej znak zakazu wjazdu rowerem.
You can't make that shit up. Urzędnik powinien dostać znakiem przez łeb, a rowerzyści powinni śmigać ładnym asfaltem. ( ͡ ͜ʖ ͡)


#rowerzysci #rower #blachosmrody #gownianainfrastrukturadrogowa
NuclearCycling - Pojechałem sobie Mirasy i Miruny wczoraj służbowo do Ostrowa Wielkop...

źródło: comment_0qJ6ckheXpGsCZVnPPi7BT4DmMFP3yCR.jpg

Pobierz
  • 13
@NuclearCycling: Wczoraj tam tędy jechałem, oczywiście ścieżka (jezdnia nie jest za szeroka, a aut w cholerę).
Żeby to dziadostwo minąć trzeba jechać na przejście z wypłaszczeniem - oczywiście bagiety stoją, czają i patrzą kwita wypisać jak dupy z siodełka nie zdejmiesz.
Później stękają ludzie że rowerem musisz przełaj przez miasto robić...
@Mortal84: mam takiego jednego znajomka radykała/działacza, co to jeździł po takich miejscach, łamał koła, wzywał policję i dębił odszkodowania ;D. I dostawał, lol, bo to ewidentnie źle zrobione. Co się naczekał i naużerał to jego, tak z drugiej strony xD.