Wpis z mikrobloga

#!$%@? Mirki to co się odwaliło to nawet nie wiem jak opisać. W zasadzie to chyba właśnie zrozumiałem po co tyle kilometrów jechałem i całą resztę. Ale do rzeczy.

Dzisiaj wyjechałem autostopem(to ważne) z okolic Mszany dolnej. Jechałem jak to ja jak się trafi byle by w kierunku. Pod Oświęcimiem trochę kiepsko mi szło i jakiś Mirek zaproponował inny kierunek itd, podziałało. Ale oczywiście jak to ja zaraz coś przekombinowalem i wylądowałem w Sosnowcu. Zagłębie jest ogółem kiepskie do stopowania (dla mnie) no i było późno to autobusami tylko dojechałem do Gliwic. Na dworcu siedzieć w nocy nie mogłem, w maku byłem do 24, zamykali, obsługa kazała wyjść. Szedłem gdzieś znaleźć jakieś miejsce do spania. Patrzę przy jednym z bloków coś się pali. Na początku myślałem że jakiś Janusz wypala śmieci po nocy. Podchodzę bliżej a to jednak niekontrolowane. Pierwsze co to telefon na 112 i później dzwoniłem do domofonów i budziłem. Pożar nie zdążył się rozprzestrzenić. Wszyscy cali. Ja jestem mega zmęczony. Ale dalej nie wiem co się #!$%@?. Wiem jedno, dlaczego dzisiaj tak #!$%@? mi się stopowalo i dlaczego tutaj trafiłem. Z fartem Mirki, a ja idę spać z myślą #czujedobrzeczlowiek sorry za składanie ale nie ogarniam w tym momencie nic
  • 13
@CzarekOrzech powiedz o tym jak zadzwoniłeś na 112 to odrazu powiedziałeś że z strażą pożarną chcesz gadać i spytali o twoje dane, przyjechała straż, ugasiła i tyle, czy jeszcze się ktoś będzie z Tobą kontaktować w sprawie jakiś wyjaśnień? Bo śmietnik sam z siebie się nie zapalił więc pewnie strażacy będą chcieli to ustalić?
@temokkor Najpierw podałem miejscowość(z adresem) na całe szczęście na budynku była ulica i nr i wstępnie opisałem sytuację, później chyba rozwinąłem inna końcu dane. Nie pamiętam dokładnie Mirku, sorry