Wpis z mikrobloga

Kiedyś był taki program we telewizji #gimbynieznajo w konwencji reality show, "bar" się nazywał. Kilkunastu lepszych lub gorszych randomów zamkniętych w domku, którzy generalnie mieli odpierdzielać "jajca", żeby przyciągnąć widzów. Co tydzień przy sobocie organizowano im posiadówkę na tzw gorących krzesłach, gdzie uczestniczyło dwoje największych przegrywów z ostatniego tygodnia, a ludzie słali smsy. Jedną z głównych atrakcji był występ jakiegoś znanego artysty i zawsze ludzie mieli prawo wyboru kto zaśpiewa. Pamiętam, że raz był pojedynek pomiędzy formacją Las Ketchup i Leonarden Cohenem. Nie muszę chyba odpowiadać, na kogo ówcześni janusze zagłosowali. Jednak nie chce mi się wierzyć, że sympatyczny starszy pan w kapeluszu chciałby wystąpić w takiej żenadzie XD #nostalgia #przemysleniazdupy
  • 3