#codziennynosacz edycja druga 68/?
#nosacz #janusz #nosaczsundajski #polak #malpapolak #humorobrazkowy
36779 + 307 + 7 = 37093
świętowanie urodzin Pana Metaxy, czyli może do Wrocławia uda się dojechać za trzecim razem
jak co roku @metaxy z okazji swoich urodzin planuje jakąś większą wyprawę - w tym roku wybór padł na Wrocław, co bardzo mi odpowiadało bo jeszcze nie miałem okazji być we Wrocławiu rowerem, a dodatkowo ciekawszy kierunek niż kolejna wizyta w Warszawie.
Start około 2 w nocy, by dojechać na miejsce spotkania z @sim_co w Konstantynowie. Dalej jedziemy krajówkami najpierw do Pabianic, a później do Łasku. Jedzie się całkiem przyjemnie, bo jest dosyć ciepło, wiatr wieje delikatnie w twarz, ale nie przeszkadza tak bardzo i dodatkowo ruch jest znikomy. Szybka przerwa na toaletę na stacji BP w Łasku i odbijamy w kierunku miejsca zbiórki z Krakowem i Warszawą w Działoszynie. Trasa trochę kluczy co by zebrać brakujące gminy do #zaliczgmine i pozbierać trochę kilometrów co by nie było trzeba dokręcać do #300km później we Wrocławiu.
Wjeżdżamy w okolice dorzecza Grabi i Widawki i temperatura zaczyna odczuwalnie spadać. Niestety czym dalej jedziemy jest coraz gorzej bo dodatkowo pojawia się mgła. W pewnym momencie temperatura osiąga -6 stopni, a my średnio byliśmy przygotowani na takie temperatury co skutki brakiem czucia w nodze i rękach z zimna. Dodatkowo trafiamy na strasznie dziurawy fragment drogi który nas dobija. Na szczęście dłuższa przerwa na kawę na stacji w Osjakowie pozwala się trochę odmrozić i przeczekać najzimniejszą porę. Ruszamy wzdłuż Warty na północ do Krzeczowa w którym odbijamy na Pajęczno w którym odbieramy @edicsson.
No i w Pajęcznie okazuje się, że ekipa warszawska: @rdza i @theDOG mają solidne opóźnienie i dotarcie do Wrocławia na pociąg o 18 będzie graniczyło z cudem. Już w trójkę robi krótki postój na stacji benzynowej i nawiązujemy kontakt z ekipą krakowską. Co by nie stać bez sensu na stacji postanawiamy wyjechać w ich kierunku do Działoszyna i spotykamy się z nimi w okolicach Orlenu w Działoszynie na którym był wyznaczony pierwotnie punkt zbiórki. Po krótkim postoju pada decyzja, żeby wyjechać po Warszawiaków, więc znowu kierujemy się do Pajęczna w którym w końcu udaje się nam skompletować pełną ekipę - 13 osobową w składzie: solenizant @metaxy, @Mortal84, @bynon, @edicsson, @rdza, @theDOG, @sim_co + parę osób spoza mirko. I jedziemy znowu na Orlen do Działoszyna na przerwę na jedzenie - mina obsługi stacji bezcenna ;) Niestety w tym momencie mamy ponad 2 godziny opóźnienia i na dojechanie do Wrocławia o czasie nie ma już szansy, więc pozostaje opcja złapania pociągu w Oleśnicy.
Z początku tempo jest całkiem niezłe, ale niestety w okolicach Załęcza @bynon łapie drugą tego dnia gumę, a gdy znowu ruszamy okazuje się, że ekipa warszawska zmęczona próbą nadrobienia opóźnienia zaczyna tracić dystans do grupy. Z czasem jest coraz słabiej i przechwyt pociągu nawet w Oleśnicy zaczyna stawać się zagrożony, a dodatkowo zaczyna się pojawiać ryzyko opóźnienia na późniejsze pociągi do Krakowa i Katowic. Następuję więc podział na dwie grupy: nocującą i wracająca pociągami.
Tempo zaczyna być coraz wyższe, momentami niestety zbyt wysokie na moje możliwości, a dodatkowo pojawia się ból pleców co na niezbyt dobrych drogach skutkuje tym, że zaczynam mieć problemy z utrzymaniem tempa. Na szczęście krótkie przerwy na szybkie zakupy trochę pomagają, ale niestety tylko na krótki czas. Kawałek przed Namysłowem kolejnego kapcia łapie tym razem @sim_co i powstaje kolejne opóźnienie. Gdy znowu ruszmy chłopaki postanawiają to nadrobić i niestety już całkowicie odpadam i przed samym Namysłowem odpadam od grupy. Z @sim_co postanawiam się zatem odłączyć by nie opóźniać ekipy, a dodatkowo i tak byśmy niedługo odbijali na Oleśnicę. Więc żegnamy się i dalej już tylko w dwójkę zmierzamy w kierunku pociągu zdecydowanie spokojniejszym tempem.
Później w Oleśnicy trochę pobłądziliśmy i dodatkowo przy nawracaniu na DDR-ce zaliczam glebę - nie wypiąłem się z zatrzasków. Dawno mi się to nie zdarzyło, ale obyło się bez strat materialnych - ucierpiało trochę biodro i duma. Nie zatrzymujemy się już nigdzie z zamiarem zjedzenia czegoś i zrobieniem zakupów na dworcu, ale Oleśnica Rataje okazuje się nie dworcem, a zwykłym przystankiem, gdzie jedynym budynkiem jest wiata. Ale nie chce nam się już nigdzie ruszać, szczególnie, że czasu do pociągu nie pozostaje dużo.
Powrót pociągiem na szczęście już bez problemów i chwilę po 22 melduję się w domu.
To był dobry dzień, udało się zaliczyć pierwsze w tym roku #300km, udało się ponownie spotkać ze znajomymi i poznać nowe osoby, wpadło 20 gmin do #zaliczgmine. Oby więcej takich wyjazdów, ale chyba nie będzie z tym problemów bo jest dopiero kwiecień. Pozostaje tylko niedosyt, że po raz drugi nie udało się dojechać do Wrocławia, ale może do trzech razy sztuka;)
I szczególne podziękowania dla @sim_co za towarzystwo i za koło na ostatnich kilometrach :D
Do zobaczenia znowu!
#rowerowyrownik #rowerowalodz #ruszlodz #wykoptribanclub #100km #200km #300km (nr 1)
Oby więcej takich wyjazdów, ale chyba nie będzie z tym problemów bo jest dopiero kwiecień.
@radoslaw-szalkowski: Pan się nie martwi, Pan niedługo znów będzie mógł się z nami karnąć. Coś się wymyśli. Danke i do rychłego zobaczenia.
@radoslaw-szalkowski
Dzięki druhu za towarzystwo :)
Rzeczywiście ziąb był srogi i droga w tym momencie koszmarna - nie można było przycisnąć, żeby się rozgrzać. No ale co to za przygoda jakby to wszystko miało się odbyć w komfortowych warunkach? :)
@radoslaw-szalkowski: Przyjemniejszą opcją pociągową jest wywieźć się gdzieś rano daleko i na lajciku, bez stresu wrócić do domu nie poganiany przez nieubłagany rozkład pkp ;) No chyba, że to taki świadomy zabieg na utrzymanie wysokiego tempa, bo nie pierwszy raz czytam z waszych wpisów o tego typu motywatorze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
(Oczywiście gorzej to pasuje do takiej dużej jazdy jak tutaj z ekipą z całej Polski, no ale dla bardziej regionalnych grupek spoko opcja)
A dystans i fotki klasa!
@radoslaw-szalkowski: Robię 3x krótsze dystanse, to perspektywa trochę inna ;) Ale mam zupełnie odwrotnie, bardzoo lubię wracać przy zachodzie, czy po zmroku. Relaksik bocznymi drogami, wracając to przy zmroku już z reguły znajome tereny, melancholijna muzyka w słuchawce, czas zbytnio nie pogania, więc i zmęczony po całym dniu jazdy jedzie się przyjemniee. Dzień już długi, to polecam przetestować i taką opcję.
A no i u mnie dochodzi jeszcze mniej przyjemna opcja, średnio bym się czuł wracając pociągiem mocno spocony po całodniowej jeździe ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#codziennynosacz edycja druga 68/?
#nosacz #janusz #nosaczsundajski #polak #malpapolak #humorobrazkowy
#smieszneobrazki #karyna Pudzian wyjaśnia patusiare
Ciekawe który z tych krajów ciągle wywołuje kolejne wojny bo mu brakuje przestrzeni życiowej
#rosja #bangladesz #ukraina #heheszki #geografia #mapporn #ciekawostki