Wpis z mikrobloga

@GdzieSoLody: W motorsferze robiłem prawko na A ok 5 lat temu. Nie wiem jak jest teraz, ale na tamtą chwilę szkolenie było w stylu, tam masz motocykl, tutaj jest plac, jeździj. A Waldek przez ten czas robił sobie grila i ciągle gawędził z osobami, które go odwiedzały. Dodatkowo minusem była terminowość, dogadujesz się, że w 2 miesiące zamkniesz wszystkie jazdy, z 2 robi się 4 (i to nie przez pogodę). Czasami,
@damniur: szczerze to głównie to, co napisał @Tomkos, nic się nie zmieniło za bardzo. żeby zwrócić jego uwagę, musiałam wywalić więcej niż dwa pachołki, żeby ruszył dupsko na plac.
druga sprawa, trytytki na manetce. mówili, że chronią siebie na placu, a co po kursie, to już radźcie sobie. na egzaminie odkręciłam gaz przez przypadek i zjechałam prawie po trawniku w ogrodzenie placu, bo byłam przyzwyczajona do ten zwalonej trytytki przez