Aktywne Wpisy
cleopatre +81
Brzydzę się mężczyzn. Obiektywnie, bierze mnie obrzydzenie na męską płeć.
Począwszy od ojca, który zaniedbywał potrzeby dziecka, na końcu je porzucając i nie łożąc na moje utrzymanie, przechodząc do molestowania i prób molestowania, obmacywania mnie przez między innymi instruktora nauki jazdy, właściciela obiektu sportowego w którym trenowałam jako nastolatka, kończąc na nieudanych zalotach i 4 letnim związku z typem co myśli, że kobieta to jego #!$%@? własność.
I teraz najlepsze. Społeczeństwo często
Począwszy od ojca, który zaniedbywał potrzeby dziecka, na końcu je porzucając i nie łożąc na moje utrzymanie, przechodząc do molestowania i prób molestowania, obmacywania mnie przez między innymi instruktora nauki jazdy, właściciela obiektu sportowego w którym trenowałam jako nastolatka, kończąc na nieudanych zalotach i 4 letnim związku z typem co myśli, że kobieta to jego #!$%@? własność.
I teraz najlepsze. Społeczeństwo często
Dinth +55
Zdawalem prawo jazdy w UK i tam jezdzilem jakies 10 lat. W Polsce tylko raz siadlem na kierownice - jakies 10km z lotniska przez wsie i stwierdzilem ze pier**** jazde po polsce. Jadac 50km/h na ograniczeniu 50km/h, doslownie co kilkadziesiat sekund ktos za mna trabil, mrugal swiatlami i nastepnie wyprzedzal. Na tym odcinku wyprzedzilo mnie - zeby tylko wyprzedzono, ale wyprzedzono w bardzo agresywny sposob - conajmniej z kilkadziesiat samochodow.
Jezdzac po
Jezdzac po
albo
Na co brat odpowiada zawsze ,,Ok, z czym te kanapki?'' albo ,,Ile słodzić?''
Żart polega na tym, że przez 10 lat od kiedy tak do niego mówię, nigdy nie zrobił mi ani kanapek, ani herbaty, bo niby czemu miałby to zrobić, skoro i ja nigdy bym mu tego nie zrobiła?
W każdym razie dziś w kuchni mijam się z bratem i ma miejsce standardowa dyskusja,
,,Łukasz, zrób mi kanapki" ,,Ok, z czym chcesz?" ,,Z czymś dobrym, zdaję się na ciebie.'' ,,A, i jeszcze herbatkę poproszę."
Szybko zapomniałam o temacie, wracam do pokoju i oddaję się grze w komputer.
Za 10 minut do pokoju wchodzi brat, stawia na biurko talerz z kanapkami, herbatkę i mówi proszę.
Znacie to uczucie, kiedy jesteście na budowie i na głowę spada wam cegła? Mimo to, że mieliście kask, nadal jest to porządne #!$%@?ęcie i potrzeba chwili, żeby się pozbierać - tak właśnie się poczułam.
Jak już do siebie doszłam mówię do brata - Łukasz, co tu się właśnie #!$%@?ło? Na co zrobił tylko dziwną minę i wyszedł z pokoju.
Nie mam dziś urodzin, dzień dziecka też już był, więc byłam skonfundowana mocno.
Był ranek, a jako, że lubię rano brać kąpiel to idę do łazienki, rozbieram się i patrzę, a tu co?
Znowu szok, wydaję się, że schudłam, zero cellulitu, a i cycki jakieś większe, fajne takie.
A to nie jedyne zmiany tego dnia....
Dziś rano obudziłam się w łóżku sama, bez taty, na ulicy mężczyźni puszczają mi zalotne spojrzenia, a w sklepie ludzie zwracają się do mnie per Pani, a nie per ty gimbie. Dodatkowo rano, kiedy weszłam na facebooka, miałam wiadomość od jakiegoś 10/10 chada, który nalegał, żebyśmy się spotkali.
#!$%@? - czy ja się obudziłam w równoległym wszechświecie - pytałam sama siebie.
A potem weszłam na wykop i zrozumiałam...
Po bordo, tak samo jak po anemii, nie ma już śladu.
Wszystko zaczęło nabierać sensu.
Czas zacząć nowe życie.
#pasta #wygryw
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora