Wpis z mikrobloga

Mój podwórkowy kot prawdopodobnie został potrącony przez samochód. W piątek po południu wyglądam przez okno i leży sobie pod garażem. Myślę sobie że pewnie wygrzewa się na słońcu. Wieczorem patrze nadal leży. Podchodzę a on tylko rusza głową. Nogi podkulone.

Zaniosłem go delikatnie w inne miejsce wyścieliłem kocami. Nie chciał jeść ani pić więc trochę na siłę dawałem mu mleko i nasypałem mokrej karmy z puszki. W sobotę rano poszedłem zobaczyć czy wszystko ok i czy przetrwał noc. Karma zjedzona a mleko które przyniosłem trochę wypił. Doglądałem go cały dzień. Nogi nadal podkulone. Śpi prawie cały dzień - mruczy. Dobry znak.

Dzisiaj rano patrzę a on w innym miejscu śpi ale nie chodzi tylko czołga się na przednich łapach. Zauważyłem jednak że nogi delikatnie podkula więc odruch jest. Ale nie może wstawać i się opierać. Jedna łapa mocno spuchnięta druga trochę nie władna. W poniedziałek z rana jadę do wet. Mam nadzieję że się z tego wygrzebie :/ #koty #zalesie
  • 10
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@goorskypl: Koty mruczą głównie gdy są zadowolone, ale nie tylko, bardzo często jest tak że chore / poturbowane/ umierające koty również mruczą. Jedna z teorii mówi, że chcą sobie dodać otuchy w bólu.