Wpis z mikrobloga

Takim oto nabytkiem znajomego pojechaliśmy wczoraj na zlot do Radomia. Miałem zresztą przyjemność prowadzić go w drodze powrotnej i po raz kolejny przekonałem się, że modernizacja MR93 to jedna z najlepszych rzeczy, jakie zrobiono w Polonezie: wprawdzie siedzenia są twardsze (przynajmniej w tym egzemplarzu), a pedały ustawione mniej wygodnie, ale wszystko rekompensują nowe liczniki, rozmieszczenie przełączników i fakt, że wreszcie są one podświetlane. Po prostu ten samochód stał się przyjemniejszy w użytkowaniu dzięki wyeliminowaniu drobnych, ale denerwujących wad. No i samochód naprawdę jest stabilniejszy dzięki nowemu rozstawowi kół, a i wprowadzenie nowego wlotu powietrza w podszybiu i wydłużenie wycieraczek to był świetny pomysł poprawiający komfort jazdy i eksploatacji. Swoją drogą widać, że ten egzemplarz pochodzi z dobrego dnia na zakładzie i trafił do dobrego właściciela - nigdy nie był garażowany, na najechane 164tys. km, a mimo to jest zdrowiutki od spodu i jeździ jak nowy.
#czarneblachy #motoryzacja #polonez
Pobierz fajnyprojekt - Takim oto nabytkiem znajomego pojechaliśmy wczoraj na zlot do Radomia....
źródło: comment_sgENYqKT0sa5URrFP2kApRoLfjox13Qc.jpg
  • 10
@Trixie: W tamtych czasach ludzie też się tak nie czuli - dzięki tym drobnym modernizacjom cały czas kreowano im iluzję nowoczesności tych samochodów, narzekanie zaczynało się po kilku latach jeżdżenia (albo miesiącach jak trafiłeś na gorszy egzemplarz), a i komunistyczna mentalność robiła swoje, że tylko nowe auta są pewne, a te z giełdy to zajeżdżone. Ciekawe tylko jaka była różnica w cenie między używką z zachodu a nowym Poldkiem.
@fajnyprojekt: Ehhh znowu moje tematy na wykopie ;) Cała Polska kupowała, fakt, ale w czasach Caro eksport był marginalny już. Poza tym po 2000 roku, pojawieniu się lanosów itp. sprzedaż Polonezów siadła. Tak to z autami z giełdy 100% racja. Poza tym, "nie ma części", "nowe z gwarancją" i wiele innych. Do dzisiaj znam wielu takich co wydają oszczędności życia dosłownie na nową Dacię z salonu.