Wpis z mikrobloga

Czytam w necie raporty z praktyk studenckich i nachodzi mnie takie pytanie bo mnie to trochę dziwi

Czy serio większość z was na praktykach studenckich sprzątała, segregowała papierki, cały dzień szukała czegoś co nie ma większego znaczenia i godziła się na zwykle odbębnienie formalności nie walcząc o to żeby cokolwiek z tych praktyk wynieść?

#studia

#pracbaza #praca #pytanie
  • 14
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Antybuka: Ja miałam praktyki w hotelu i jedyny przywilej, jaki miałam, to przychodziłam na jakies 8 godzin zamiast 12. Pracowałam normalnie, trochę na barze, składałam zamówienia, przyjmowałam grupy.
@Antybuka: Tak. W telekomunikacji polskiej dzail klienta biznesowego. Po tygodniu odszedłem po czym zadzwoniła do mnie Pani od rekrutacji z pretensjami, że My jesteśmy roszczeniowi. Bezsensowne praktyki polegające na drukowaniu, kserowaniu. Jak sobie pomyślę, to ten tydzień to za długo było.
@Antybuka: na pierwszym stopniu faktycznie miałam gówno-praktyki, ale na drugim robiłam to co pracownicy - było to laboratorium fizyko-chemiczne, owszem zdarzało się mycie szkła laboratoryjnego, przygotowanie próbek, ale również robienie oznaczeń i analiza ich
Czy serio większość z was na praktykach studenckich sprzątała, segregowała papierki, cały dzień szukała czegoś co nie ma większego znaczenia i godziła się na zwykle odbębnienie formalności nie walcząc o to żeby cokolwiek z tych praktyk wynieść?


@Antybuka: To i tak niezle. Koledze jako praktyki uznali wyjazd na zbiory warzyw w Holandii ¯\_(ツ)_/¯
przynajmniej nie marnowałes czasu :p


@Antybuka: Czy ja wiem? To były czasy szalejącego bezrobocia, gdzie praktyki były za darmo, staże były za darmo. Pomimo tego na takie praktyki czy staże ciężko było się dostać. Podczas studiów widziałem, że same studia nie przygotują mnie do pracy. Żeby zostać gdzieś zatrudnionym to niezbędne było doświadczenie. Niby nie żałuję tego tygodnia bo się czegoś nauczyłem.