Aktywne Wpisy
Nie mam pojęcia co robić, pare tygodni temu skonfrontowałem różową, że nie mam już więcej siły siedzieć w robocie w dodatkowe soboty + nadgodziny i chciałbym żeby zaczęła w koncu szukać pracy po prawie 2 letniej przerwie... Finansowo ciagle od 10 do 10, mentalnie i fizycznie jestem już wrakiem, wracam do domu po 10-11h zmianie i nawet nie ma zakupów zrobionych i musze do sklepu iść zmęczony i brudny. Powiedziałem jej wszystko
Pan_Slon +162
- własny samochód (320KM)
- wynajmowane mieszkanie
- więcej niż 10k zł netto na miesiąc
- 185 cm, 120 kg (nieodchudzalny tłuszcz)
- mieszkanie w stolicy
- już prawie 30 lat
Do tego wrodzony introwertyzm tak mocny że nie jestem w stanie prowadzić z nikim dłuższej rozmowy. A jak jakaś laska się uśmiechnie to wogóle mam wrażenie że się ze mnie śmieje, przez co nie jestem w stanie nawiązać z taką kontaktu wzrokowego. Z tego powodu nigdy nie miałem dziewczyny, ani nawet nie trzymałem żadnej za rękę. W młodości byłem ok 8/10, lecz przez moje podejście do kobiet na "snajpera z parkinsonem" (obiera sobie jeden cel i spermi że nawet wygląd nie pomoże, przy okazji zupełnie olewając inne które bywały zainteresowane) sprawiło że nigdy mi się nie udało. Teraz spadłem na mocne 1.5/10 i mam świadomość że już będę sam, więc nawet już nie próbuję. #przegryw czy nie?