Wpis z mikrobloga

Hieny Morskie - wewnętrzny turniej zapaśniczy

- Słyszeliście co powiedział kapitan! Dzisiaj dajemy pokaz siły! Szykować ring!
Po krótkim przedstawieniu zasad ośmiu uczestników turnieju wylosowało kolejność walk i na zaimprowizowany okrętowy ring wszedł Sillent Billy w towarzystwie Jacques Moineau.
Obaj zawodnicy zaczęli walkę bardzo ostrożnie bardzo ostrożnie. Dopiero po wymianie kilku niegroźnych ciosów Billy dostrzegł szansę zbicia gardy przeciwnika, co natychmiast uczynił. Następnie uderzył inteligenta pięścią pod żebra i ostatecznie kopnięciem w udo wypchnął Jacques’a poza ring, tym samym wygrywając pierwsze starcie.
Kiedy Billy schodził z części pokładu wyznaczonej jako ring, jego miejsce zajął sam kapitan Dukat wraz ze sternikiem zwanym Globusem. Po wystrzale z pistoletu sygnalizującym początek walki obaj wbiegli w siebie i zwarli się w stalowym uścisku próbując się wzajemnie wypchnąć z areny. Ciężko powiedzieć który z nich był silniejszy, jednak nie ulegało wątpliwości że chwyt Globusa był dużo pewniejszy. Kiedy kapitan zorientował się że nie może już zrobić kolejnego kroku w tył bez przekroczenia umówionej granicy zgiął się próbując przerzucić Niderlandczyka ponad barkiem. Sternik wykazał się wtedy niespotykanym refleksem. Wykorzystał ruch przeciwnika żeby go poderwać ponad ziemię. Następnie zakręcił nim jak sterem i cisnął swoim dowódcą w tłum kibicujących majtków. Zaskoczona załoga złapała lecącego na łeb kapitana i bezpiecznie odstawiła go na ziemię. Po wykonaniu tego niecodziennego manewru Globus opuścił arenę poklepywany po ramionach przez rozwrzeszczanych kibiców.
Do kolejnej walki stanął czarnoskóry bosman, który zwykł przedstawiać się jako Bernard, oraz Billy Jones – tajemniczy facet z ogniem w oczach. Po wystrzale silny murzyn szybko zmniejszył dystans próbując przewrócić przeciwnika swoim impetem. Spotkał się jednak ze sporym oporem – wystarczającym aby Billy ustał na nogach. Billy od tego momentu zaczął zyskiwać inicjatywę – mimo że był nieco słabszy to jednak miał znaczną szybkości nad bosmanem. Udało mu się jednym ruchem obejść murzyna i przewrócić razem z nim. Błyskawicznie pozbierał się w parterze i założył przedramię na szyję bosmana. Duszony Bernard nie miał innego wyboru niż poddanie walki.
W ostatniej walce eliminacji, niczym Dawid i Goliat, młody francuz George Vuitton (przez załogę zwany „Młodym” bądź też „Smarkiem”) miał stawić czoła milańskiemu kupcowi Ottavio Viscontiemu. Chłopak nerwowo przełknął ślinę widząc przed sobą dwa razy cięższego od siebie Włocha, ale zdobył się na odwagę postawienia nóg na ringu. Po huku wystrzału rozpoczynającego walkę dało się słyszeć kolejny huk, i jeszcze jeden, i kolejny – to Ottavio szarżował niczym wściekły buhaj, a pokład wręcz dudnił pod jego stopami. Francuz widząc rozbujany bebech nieubłaganie zmierzający w jego stronę stał przerażony i dopiero w ostatniej chwili odskoczył unikając w ten sposób zmiażdżenia. Odskakując nerwowo odepchnął od siebie pędzącego Włocha. Zaskoczony kupiec spróbował gwałtownie zmienić kierunek szarży, co w połączeniu z niespodziewanym popchnięciem spowodowało że stracił równowagę i z impetem upadł poza ringiem. Tłum piratów wybuchł gromkim śmiechem, a majtkowie gratulowali wygranej walki zaskoczonemu niespodziewanym sukcesem Smarkowi.

Po krótkiej przerwie i kilku kolejkach rumu rozpoczęły się półfinały. Sillent Billy widząc co sternik potrafi zrobić w zwarciu starał się trzymać dystans i tak długo jak to możliwe wyprowadzać pojedyncze ciosy i kopnięcia. Globus nie pozostał mu dłużny i udało mu się wyprowadzić soczystego gonga na twarz awanturnika. Niestety, to był jedyny jego celny cios, o czym zadecydowała dobra praca nóg Billego. Globus z czasem przechodził do coraz większej defensywy, aż w końcu przeciwnik obalił go na ziemię i przygniótł do pokładu Julki. Niderlandczyk był zbyt zmęczony żeby się wyrwać.
Drugi półfinał nie przyniósł zaskoczeń. Mimo rozochocenia po poprzedniej wygranej Młody mógł jedynie próbować się bronić przed dużo bardziej doświadczonym przeciwnikiem. Billy Jones prawą ręką zbił gardę Francuza, a lewą grzmotnął go na odlew w twarz zewnętrzną częścią dłoni. Chłopak zatoczył się aż się podparł, po czym podniósł. Już miał w przypływie odwagi rzucać się na przeciwnika, kiedy poczuł mocny uścisk na ramieniu. Zaskoczony rozejrzał się i już zrozumiał dlaczego ktoś go powstrzymuje przed walką – kiedy się zataczał wyszedł o dobrą stopę poza ring.

Tak więc w finale Billy miał się zmierzyć z… Billim. Tę walkę rozpoczęła cała salwa wystrzałów podekscytowanej załogi. Sillent od razu postawił wszystko na jedną kartę i rzucił się na przeciwnika. Uzyskał tym znaczną przewagę, zmuszając Jonesa do defensywy. Kilka razy spróbował zakończyć walkę, ale Jones nie dał się zaskoczyć. W końcu, kiedy opadł z sił wykończony poprzednią trudną walką ze sternikiem, jego rywal przeszedł do zdecydowanej ofensywy. Jones rzucił się na Sillent’a przewracając go i spuszczając mu lanie w parterze. Zawodnicy zostali rozdzieleni, a Billy Jones wśród wiwatów tłumu został zwycięzcą turnieju!
Kapitan podszedł do triumfującego zwycięzcy i wręczył mu połowę monet które były na statku i powiedział:
- To jest taki talon.
- Talon? Na co ten talon?
- Ty już wiesz na co ( ͡° ͜ʖ ͡°) – odparł kapitan wśród rechotu załogi.

Po dotarciu do Miami Billy Jones postawił nogę na molo trzymając pieniądze z którymi mógł zrobić co tylko chciał. Każdy inny marynarz Rozczochranej Julki pewnie wydałby je na najlepsze dziwki i najdroższy alkohol. Billy zawsze był trochę tajemniczy i nie wiadomo było na co zrobił z wręczonymi sobie dublonami kiedy zniknął w porcie, ale nie ulegało wątpliwości że ze swojej ekspedycji wrócił zadowolony.


#piracifabularnie #przygodyjulki
[ @KrzemowyDuch , @Patryk_z_lasu , @2077 , @HeroesIV , @Nemootji , @Easy_Rider_ , @sramnawas ]
  • 3
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@TynkarzCzwartejSciany: Arrr... To wszystko przez to ze wypilem za malo rumu! - krzyknal groznie Billy a na jego twarzy bylo widac niezadowolenie.
- Chociaz ciezko mi to przyznac... Twarda byla z niego sztuka. -Billy zrozumial ze nie jest taki dobry jak mu sie wydawalo.
-No kamraci! Wiecie co trzeba zrobic po takiej walce!? - krzyknal radosnie - Tak! Rum duzo rumu! Siadajcie i pijcie ze mna haha - wzial kufel i
@TynkarzCzwartejSciany: Jones wrócił zadowolony ze swojego wypadu, na portowe... pierogi. Zaraz po powrocie udał się do kapitana.
- Kapitanie, informacja jest taka... Nie wydałem całości wygranej na uciechy, ale trochę zainwestowałem w korzystne dla nas biznesy.. Pytanie czy na Julce zajmujemy się dalej przewozem drewna... Czy może chcemy żeby konary w końcu zapłonęły? - Maur uśmiechnął się szeroko i klepnął kapitana w ramie, żeby wiedział, że ktoś tu dba o kontakty