No to tera będzie ciekawie. Martwy ciąg, chwyt. Nachwyt puszcza mi już przy około 100kg w serii. Próbowałem zamkowym ale nie wiem czy to kwestia braku wytrenowania i nieprzyzwyczajenia czy to po prostu nie dla mnie i nachwytem jest chyba lepiej. I tak się zastanawiam, lepiej robić nachwytem mniejszym ciężarem, pracować nad techniką, z biegiem czasu pójdzie lepiej czy też robić więcej zamkowym i tu też poprawić technikę czy też po prostu zainwestować w paski plus nachwyt? Pomysły? Ciężko mi progresować z ciężarem dalej jak chwyt puszcza, z drugiej strony to nie wyścigi, może lepiej poprawiać chwyt przy każdym powtórzeniu? Najłatwiej byłoby robić mieszanym ale to wykluczone. #mikrokoksy
@Nixon52: Ja miałem problem taki sam jak Ty. To nie kwestia techniki a siły chwytu. Czemu mieszany wykluczasz, to bez sensu. Mi siła chwytu poszła jak zacząłem przedramiona ćwiczyć
@Nixon52: sam mam słabe przedramiona i wąski nadgarstek, anatomicznie mam o wiele silniejszy dół niż górę, a ręce odstają. Moja rada jak wzmocnić chwyt: - wywal paski, rękawiczki i inne badziewia, - kup sobie magnezję - poprawi ci sile chwytu, tarcie - dorzuć ćwiczenia np. na koniec treningu, które mocno dobijają chwyt - wiszenia na drążku, chwytanie ciężkich sztangielek bez kciuka takim jakby hakiem, whatever.
#mikrokoksy
Jak ledwo przy 100 puszczasz to za szybko progresowałes
Nie masz prawa nie utrzymać 100 przy martwym...
Komentarz usunięty przez autora
- wywal paski, rękawiczki i inne badziewia,
- kup sobie magnezję - poprawi ci sile chwytu, tarcie
- dorzuć ćwiczenia np. na koniec treningu, które mocno dobijają chwyt - wiszenia na drążku, chwytanie ciężkich sztangielek bez kciuka takim jakby hakiem, whatever.
sam miałem problem powyżej 110kg już
A jak puszcza to po prostu #!$%@? cos po drodze